 |
Cały mój świat znika za szkłem, gdy nie ma Ciebie.
|
|
 |
Wiesz jak trudno jest przyznać, że się kogoś potrzebuje?
|
|
 |
Lepiej kochać, a potem płakać. Następna bzdura. Wierzcie mi, wcale nie lepiej. Nie pokazujcie mi raju, żeby potem go spalić.
|
|
 |
Nigdy nie jest tak źle, żeby nie warto było poczekać na następny dzień, który może wszystko zmienić. A jeżeli nie wszystko to przynajmniej coś. Bo zawsze jest coś, czym można się cieszyć. Czasem tylko nie potrafimy tego dostrzec.
|
|
 |
Tak bardzo chce Cię przytulić.
|
|
 |
Część 2: Destrukcyjny wpływ powietrza przyczynia się do szerzenia pesymizmu. Posłuchaj, czasem nadal brakuje mi ciepła Twoich rąk, zwłaszcza teraz, jesienią, kiedy wszystko dookoła jest tak cholernie chłodne, łącznie ze spojrzeniami ludzi w moją stronę. Wyciągam rękę w Twoim kierunku, ale jej nie chwytasz, w sumie nie dziwię się... Nie mam Ci nic do zaoferowania oprócz lekko wyniszczonego serca, wiecznego smutku w oczach i duszy ulegającej stopniowemu procesowi fermentracji. Nie marnuj już swojego czasu na mnie, nie patrz w moją stronę, żebym nie mogła nawet przez chwilę ogrzać się iskierką z Twoich oczu. Nie dawaj mi ciepła, jeśli masz mi je za chwilę odebrać. Nasze dłonie już i tak do siebie nie pasują, prawda? Proszę przytaknij, inaczej znowu będę chciała to sprawdzić, a przecież nie mogę. | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
Część 1: Chłód tego poranka oszronił nasze powieki tak, że miały trudności z uniesieniem się. Myślami byliśmy przy czymś odległym i chyba nie do końca określonym. Wsłuchiwaliśmy się w deszcz wystukujący pewien rytm o szybę, rytm, który brzmiał jak melodia nicości. Otrzepaliśmy się z resztek wspomnień snów i nieudolnie usiłowaliśmy wstać. Drżące, blade nogi bezwładnie stawiały kroki po podłodze. Fizyczna gotowość do wyjścia i psychiczny letarg. Nostalgiczne powietrze muska nasze alabastrowe skóry, a wiatr szumi w ten dziwny, nieco przerażający sposób. Melancholia powplatała się gdzieś między gałęzie drzew, z których co jakiś czas spadają liście.. Jesień. Nic nie działa tak nastrajająco jak jesień. Smutek wpisany w życiorys przez 1/4 roku. Mijamy się nawzajem, otuleni szalami powszechnego przygnębienia. Nasze dusze upadają jak te liście z drzew, nasze serca powoli zamarzają przygotowując się do zimy i otrzepując się z resztek letnich wspomnień. | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
(...) Ukryjmy ślady tej zbrodni, szybko, błagam.
Zabiliśmy miłość, nie zostanie nam to wybaczone i dobrze, do kochania już się nie nadam. | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
(...) Poplamisz moje serce krwią znowu może, ale nie powiem wtedy, że żałuję.
Ślady rozpaczy zatrę po raz ostatni, wypiorę, koszulę Ci wyprasuję.
I nic nie zostanie, nikt się nie dowie, że znowu nam nie wyszło.
Naprawdę nikomu nie powiem, ale spróbujmy ponownie, to wszystko. (...) | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
(...) Najlepiej zachowana estetyka to ta, gdy tusz układa się w równe smugi na twarzy
Łyżeczka od herbaty wydaję się taką ciekawą rzeczą
Zwłaszcza, gdy obserwujemy ją pod różnymi kątami i w różnym świetle przez godzinę
Mogłabym nawet stwierdzić, że jest ciekawsza niż ten martwy punkt na suficie
Naprawdę
Wszystko pachnie przeszłością
A przecież kupiłam odświeżacz powietrza
Nie działa najwidoczniej
Trzeba wyzbyć się monopolu na łzy
Jutro trzeba wstać
Znowu... (...) | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
Koniec końców nie chce pozytywnych wspomnień, bo zostawiają mi w głowie twój fałszywy portret.
|
|
 |
Są miejsca, z których się nie wraca. Są szkody, których się nie naprawi.
|
|
|
|