 |
Nie wiem jak, nie wiem co, gdzie iść na co liczyć
Niby podpięli mnie pod prąd ale tu smród jak w kostnicy
Ręce przebite kroplówką, nie mogę patrzeć na nie
Muszę zdjąć to gówno, pomyśleć poważnie nad planem
Gdybym znał choć detale, wystarczy adres
Tu brak znaków na ścianie kłuje w oczy jak agrest
Korytarzem przez klatkę szybko do wyjścia widzisz
To świat mi zgotował zamiast czyśćca labirynt.
|
|
 |
Wygląda na to że jestem jak kamień bezwładny
Prawda boli, grzech kusi
Tylko ja i sumienie czyli cel tej nauki.
|
|
 |
Nie wszystko co złe zawsze się kończy dobrze
Nie wszystko dobre zawsze się kończy źle
Przeżyć to wspomnieć tak jest że łączy to gdzieś
Tu dając siłę nam by oszukać śmierć.
|
|
 |
Bywam okropny dla niej, często się wściekam
Bywam obojętny, chciałbym tylko ją odwiedzać
Tak od święta, wyjechać jak inni to robią
Nie umiałbym jej zostawić, proszę nie pytaj mnie o nią.
|
|
 |
Mówią o niej bzdury, nas nic nie przekona
A póki my żyjemy, żyje ona!
|
|
 |
Wiele serc bije dla niej, wiele w niej
Do szaleństwa zakochane wszystko zrobić są w stanie
Dzień wstaje, nową nadzieją nad jej brzegiem
Za rękę przed siebie choć czasem jej nie poznaję
To nie matka ale wzięła mnie w opiekę
Pokazała mi emocje, nauczyła być człowiekiem
I może kiedyś będę musiał wszystko oddać .
|
|
 |
Mówię ci człowieku, choć mały jest ten świat
Wielki jest fakt, że mówimy sobie brat
Pomyślny wiatr niesie ze sobą pakt
To JLB, trzy słowa, które znasz .
|
|
 |
Jeśli wchodzę w coś to na stówę
Amatorstwa najbardziej nie lubię
Marnego aktorstwa nie znoszę
Mówię jesteś dupkiem uwierz proszę
Wyciągnąłeś łapy po kapuchę zbyt szybko
Gdzie twoje ziomy branżowa dziwko.
|
|
 |
Wczoraj słyszałeś ten śmiech, ucichł przed chwilą
Zdziwione czoła namaszczam benzyną.
|
|
 |
Kochanie, jestem głodny świata
Spragniony uczuć, gdy większość z życia robi Jackass.
|
|
 |
Nie ma, że ktoś Ci dziś da do szczęścia bilet .
|
|
 |
Kochanie, jestem głodny życia i spragniony wyzwań
Nie mam dość, chcę oddychać, mój rap to nie relikwia
Ponad blok, ponad chmury, tu nie patrzy się co dzień.
|
|
|
|