 |
powróciły motylki w brzuchu a wraz z nimi tysiące łez i nieprzespanych nocy.
|
|
 |
popielniczka, papieros, kawa zatracam sie w monotonności.
|
|
 |
On jest zielonookim potworem przez, którego zaczęłam kochać.
|
|
 |
I boli mnie serce... nie fizycznie, lecz mentalnie. Gdybyś wiedział jaki to ból, wyrwałbyś mi je z piersi.
|
|
 |
Powoli tracę wszystko, nawet marzenia.
|
|
 |
tak bardzo bym chciała żebyś był. żebyś tęsknił jak będę za daleko, troszczył się, jak trzeba to martwił, przytulał, całował. żebyś kochał. bezgranicznie, tak jeszcze nikt nigdy nikogo.
|
|
 |
przepraszam, że się w Tobie zakochałam, że stałeś się moim całym światem. przepraszam za każde spojrzenie, za każde słowo w Twoją stronę, za każdy uśmiech. przepraszam za miłość.
|
|
 |
kilka spotkań, kilka objęć, kilka zaczepek, kilka spojrzeń w oczy, kilka rozmów, kilka spędzonych minut. tych kilka rzeczy, które doprowadziły do tego, że się w Tobie zakochałam i nie widzę świata poza Twoją osobą.
|
|
 |
wspomnienia bolą. bardziej niż gardło, brzuch czy głowa. one tak cholernie bolą, że często bywa tak, że zaczynasz płakać i nie możesz przestać.
|
|
 |
on nawet nie jest w stanie sobie wyobrazić ile dla mnie znaczy jego uśmiech, spojrzenie, każda wspólna rozmowa, każde spotkanie. on nawet nie wie jak cholernie go kocham i to jest w tym wszystkim najgorsze.
|
|
 |
kładę się ze świadomością, że to moja wina.
|
|
 |
No, ale co mam powiedzieć? Że bez niego nie daję rady, że nie chcę? Chcesz naprawdę usłyszeć, że tylko on jest warunkiem mojego szczęścia i nieważne jak bardzo mnie rani?
|
|
|
|