 |
czuję, że coraz mniej mnie we mnie na bani niosę powtórki ze snów i wiem, że dziś mi już lepiej nie będzie opuszczam nocny, odpakowuję, odpalam, buch buch kuje mnie w sercu, sprawdzam tętno, paranoja wciąż działa suka trzyma w szponach, nigdy nie puszczała wbiegam na drugie piętro i ona ze mną, trzeba przyznać wierność jej nie wiem co mam robić bo chyba do rana nie zmrużę oka myślę o tych dziewczynach co sypiają ze mną, piją ale żadna nie kocha JA TEŻ NIE KOCHAM ŻADNEJ Z NICH, a przydałaby mi się muza
|
|
 |
mówię o tym z bólem powiedz ile masz masek,
dla obcych chcesz być ziomem, dla swoich jesteś kutasem
|
|
 |
aktor, manipulator, to twój synonim, ja nie wiem o co chodzi zamień sobie pseudonim
|
|
 |
nie działa przepraszam judaszom już nie mogę pomóc, zachłysnąłeś się sobą..
|
|
 |
no i przyjdzie ten dzień, kiedy spotkamy się gdzieś na stricie face to face, cześć bo tak robi życie wiesz, ta historia ryje mi moja chorą psychikę jak klej butapren
|
|
 |
braknie mi słów i powiem prawdę: jesteśmy stworzeni dla siebie. ja dla siebie i ty dla siebie.
|
|
 |
i nie mam pojecia co zrobilo ze mnie skurwiela.chcialem miec cie na stale, ale zycie zmienia
|
|
 |
nie mogę się dogadać z ludźmi, wygłaszam ogromne monologi albo milczę.
|
|
 |
chciałem wówczas, łzami zalany, się zabić, aby kogoś ukarać. co wcale takie dziwne nie jest, bo u nas w piekle całe rzesze takich się znajdą, co to śmiercią swoją innych ukarać postanowili.
|
|
 |
i wierzyć mi nie chciałaś, gdy ci obiecywałem, że ten ból ustąpi i że kiedyś ta twoja pierwsza miłość śmieszna ci się wyda i jedyne, co ci po niej pozostanie, to ten przeceniany przymiotnik 'pierwsza'. bo ważniejsze są miłości następne, a najważniejsza jest i tak ta ostatnia.
|
|
|
|