 |
nie mam pomysłów, mam wściekliznę, zabiłbym wszystkich, rzucam to w pizdę, wracam, gdy głos w głowie ucichnie
|
|
 |
nigdy więcej - ja i ty, a za oknem znowu świt, daj mi dłoń proszę, weź poczekaj
|
|
 |
nawet jeśli wmawiam sobie, że to minie - jeden strzał
|
|
 |
sam sobie wmawiam, samotność to cały ja
|
|
 |
co mogę Tobie powiedzieć więcej, że nie traktuję życia z sentymentem?
|
|
 |
zbyt często zamykam się w sobie i nie wiem przez co. nie wiem co powoduje we mnie blokady, te rady przyjmuje jak najgorsze obelgi
|
|
 |
bo albo walczysz o nią, albo, kurwa to pierdolisz
|
|
 |
ale dobrze wiem, że wszystko wraca do nas, co zostanie po nas, jeśli wszystko co mamy to my, a Ty jak widzisz błędne koło, które zbiera plony dziś to wyjdź i walnij browar za ten pierdolony syf
|
|
 |
ktoś wytyka komuś zdradę, znów się kłóci lewa strona z prawą, więc jak mamy iść do przodu razem?
|
|
 |
pije browar z puszki, nie butli, choć ma gorszy smak, nie widzę różnić, ale łatwiej jest go ukryć przy psach
|
|
 |
zapomnę Cię, nie będzie już nic
|
|
 |
nie ma we mnie miłości, odchodząc zabrała ją ze sobą
|
|
|
|