 |
|
..Chciałam znaczyć jak najwięcej.;[
|
|
 |
|
Myślisz że wystarczy mnie ucałować , przytulić i zapomnę o wszystkim ? I nie mylisz się - zapominam... ale tylko na chwilę - później ów niepokój wraca znacznie silniej ... Bo wiem co mogę utracić ..
|
|
 |
|
..i dlaczego winię Siebie..?
|
|
 |
|
Prawda wdarła się bezwiednie..
|
|
 |
|
Stan w którym obecnie się znajduję trudno opisać, ciężko nazwać słowami. I nie jest to syndrom "odrzuconej", "zranionej" ... Mam wrażenie, że żyje z dnia na dzień. Bo tak musi być i tyle. Nie myśle o nikim ważnym, bo nikt nie pojawia się w mej głowie. Nie śpie tak dobrze jak kiedyś, potrafie obudzić sie o 3 w nocy i nie zasnąć. Czasami budze się i nie wiem gdzie jestem,kim jestem. I pewnie pomyślisz ,że jestem kolejną osobą która wylewa tu swoje żale i opisuje jakieś brednie po zerwaniu z chłopakiem.. Myśl sobie co chcesz.
|
|
 |
|
- Myślisz o Nim czasem? - Czasem? Prawie codziennie. Może nawet każdą godzinę mego życia poświęcam w pewnym sensie Jemu. A wiesz co jest najdziwniejsze? - Co? - Kiedy myślę, że już jest mi całkowicie obojętny, On znowu pojawia się na horyzoncie. Tak jakby czekał na odpowiednią chwilę i wahał się, czy ta jest odpowiednia na przeprosiny.
|
|
 |
|
Czy ty w ogóle wiesz czego chcesz ? Raz zachowujesz się jakby Ci na mnie zależało . A potem ... nawet ze mną nie rozmawiasz ... ! Może w końcu zdecydujesz się na coś ...?! Bo tak dłużej nie chce .. ta niepewność!
|
|
 |
|
-Wiesz co? Boję się ciemności. -Dlaczego? -Jak to dlaczego? No po prostu boję się gdy nic nie widzę, nawet własnego cienia. Może wydawać to się śmieszne ale mnie to przeraża. Uśmiechnął się. Już sam jego piękny uśmiech dodał jej wiary. -Nie masz się czego bać, od tej pory ja będę twoim cieniem jak bedzie ciemno. Minął miesiąc i jak wszystko co piękne- tak te chwile skończyły się nie osiągając głębi, spadając już na same dno. Odszedł- a ona od tej pory spała tylko przy zapalonym świetle...
|
|
 |
|
Na początku nie odczuwałam nic. Potem z dnia na dzień sprawiłeś, że poczułam coś czego nie chciałam, A gdy w końcu się z tym pogodziłam, Powiedziałeś mi słodkie spie.rdalaj.
|
|
 |
|
Słowa ostre, jak chili, usta słodkie, jak cukierek, oczy czarne, jak rodzynki, łzy, jak zatrute jabłko, serce twarde, jak piernik, miłość, jak cukier puder, rozwiany przez wiatr..
|
|
 |
|
Łapię się za głowę, widząc hiphopowców, którzy zamienili znak HWDP na JP, gdyż mieli problemy z ortografią. Ukrywam twarz w dłoniach, gdy widzę małżeństwa które we wspólnym życiu łączą tylko rachunki. Opuszczam ręce, patrząc na tapeciary, które kilogramem tuszu i spódniczką mini chcą zrekompensować sobie brak inteligencji. Kręcę głową z niedowierzaniem, gdy czuję, że życie staje się autem bez hamulców, którego paliwem jest forsa. Chce mi się krzyczeć, gdy widzę morderców i gwałcicieli, strajkujących w więzieniach z powodu złego wyżywienia. Walę pięścią w ścianę, gdy słyszę od kłamliwych sukinsynów, mówiących, że jestem ich ,,ziomkiem". Odwracam wzrok, patrząc na ludzi umierających, którzy w ostatnim oddechu zdołali wycharczeć, że zmarnowali sobie życie. Kulę się ze strachu, gdy sobie uświadomię, że jest we mnie choć cząstka wyżej wymienionych ludzi.
|
|
 |
|
Miłość jest dziwna ... szczególnie wtedy gdy młoda dziewczyna nie wie co ma zrobić z nią ... niby zależy jej na tym chłopaku ale chciałaby być wolna ... co jest z tą miłością?
|
|
|
|