 |
wszystkie melanże razem, wspólne smażenie naleśników, wypijanie kubków przepełnionych kakao, picie za swoje zdrowie, kłótnie, którą część łóżka biorę ja, którą On, a następnie sprzeczki o kołdrę - nic takiego, a dawało mi świadomość, że jest przy mnie. dziś? kocha Ją. już nie całuje mnie w czoło na pożegnanie, i nie zapewnia, że jestem najważniejsza. finito. ogranicza nasze kontakty do kilkunastu minut rozmowy, nie pali się do spotkań. na lajcie, poznał kogoś, kto jest Jego oczkiem w głowie, a mi pozostaje cieszyć się Jego szczęściem - z tym, że cierpię. cierpię tak, jakbym utraciła cząstkę siebie. cząstkę, która miała być wieczna i na zawsze, jedną z najważniejszych.
|
|
 |
rutynowe wejście kumpeli po dzwonku i podsumowanie znajomego: sezon rozpoczęty.
|
|
 |
'zerrwiemy z Niej tą kiecę' podczas rozkminy o anglistce i bezcenny wzrok gościa od infy, który właśnie stał nad nami. patrząc na dzisiejszy dzień, zapowiada się wyjebany rok.
|
|
 |
zamykając się w totalnie innym świecie - lepszym świecie.
|
|
 |
|
Pierdole to, idę czytać książkę. Może czyjeś życie jest ciekawsze od mojego własnego.
|
|
 |
powoli dochodzę do etapu w którym będę mieć ogarnięte większość spraw. jeszcze tylko wydrukować kilka rzeczy, poprzeglądać parę folderów, posklejać trochę serce.
|
|
 |
'ogarnę to wszystko rano' - czyli pobudka pół godziny przed rozpoczęciem i kolejno wykrzykiwane podczas latania z piętra na piętro pytania do mamy a pro po tego w której szafie jest spódnica, którą bluzkę mam założyć, którą przywieszkę dobrać do naszyjnika, jak się uczesać, a w końcu jęczenie, czy w ogóle muszę iść.
|
|
 |
|
"Najebałam się to najebałam, po chuj drążycie temat" / haahahaha:D
|
|
 |
|
no i znowu On tylko przez esy .
|
|
 |
czasem się zastanawiam co bym teraz robiła, gdybym któregoś dnia nie natrafiła na tą stronę. jak zapełniałabym czas w niedzielne południa, gdybym tamtej wielkanocy ubiegłego roku nie pojechała do stajni i nie wsiadła na krótką naukę na kucyka. i czy moje serce biłoby normalnie, gdyby kiedyś nie natchnęło się na Niego?
|
|
 |
chciał tu być. chciał przyciskać mnie do klatki piersiowej, słuchać bicia mojego serca, chciał mnie dotykać. chciał pomóc wydostać mi się z dna, podać mi rękę i wyciągnąć na sam szczyt. chciał splatać swoje palce z moimi, całować moje usta i życzyć szeptem dobrych snów na dobranoc. chciał pomóc mi zapomnieć, ale znów, znów odległość.
|
|
|
|