 |
dziś do ciebie zadzwonię, po tym, jak moja krew zatonie w alkoholu.
|
|
 |
nie bój się płaczu, czasami w każdym coś pęka.
|
|
 |
Jeśli potrafisz spędzić z kimś pół godziny w zupełnym milczeniu i nie czuć przy tym wcale skrępowania, ty i osoba ta możecie zostać przyjaciółmi. Jeśli zaś milczenie będzie wam ciążyło, jesteście sobie obcy i nie warto nawet starać się o zadzierzgnięcie przyjaźni.
|
|
 |
Przyjaźń nie potępia w chwilach trudnych, nie odpowiada zimnym rozumowaniem: gdybyś postąpił w ten czy tamten sposób... Otwiera szeroko ramiona i mówi: nie pragnę wiedzieć, nie oceniam, tutaj jest serce, gdzie możesz spocząć
|
|
 |
Przyjaźń zawarta w dzieciństwie to jedyne, co nie umiera wcześniej niż my.
|
|
 |
„Wreszcie zrozumiałem, co to znaczy ból. Ból to wcale nie znaczy dostać lanie, aż się mdleje. Ani nie znaczy rozciąć sobie stopę odłamkiem szkła tak, że lekarz musi ją zszywać. Ból zaczyna się dopiero wtedy, kiedy boli nas calutkie serce i zdaje się nam, że zaraz przez to umrzemy, i na dodatek nie możemy nikomu zdradzić naszego sekretu. Ból sprawia, że nie chce nam się ruszać ani ręką, ani nogą ani nawet przekręcić głowy na poduszcze.”
|
|
 |
„Są takie wydarzenia, które - przeżyte wspólnie - muszą się zakończyć przyjaźnią...”
|
|
 |
Znowu piję z myślą, że zapomnę, ale wciąż wracam do tych wspomnień. / slonbogiem
|
|
 |
Powiedzmy, że żyję. Bo przecież to, że wleczesz me serce po ostrych skałach na smyczy wcale nie ujawnia ani krztyny śmierci czy też dramatyzmu. / slonbogiem
|
|
 |
Jesteś tylko wypranym z uczuć skurwielem. Amen. / slonbogiem
|
|
 |
Pierdole disco-dance'owe hity popowe, puszczam w obieg rap co ci rozpierdala głowę.
|
|
|
|