 |
[2] A JA BĘDĘ MÓWIŁ. BĘDĘ OPOWIADAŁ CI O DNIACH, KTÓRE SPĘDZALIŚMY RAZEM. O GODZINACH SPĘDZONYCH NA SPACEROWANIU I KARMIENIU KACZEK PRZY TWOIM ULUBIONYM STAWIE. I POWIEM CI ZNÓW, JAK BARDZO CIĘ WTEDY KOCHAŁEM I ZOBACZĘ NA TWOJEJ TWARZY UŚMIECH I POŁYSK ŁEZ NA POLICZKACH. I ZAPYTAM, CZY WSZYSTKO W PORZĄDKU, A TY SPOJRZYSZ NA MNIE I POPROSISZ BYM ZNÓW POGŁASKAŁ CIĘ PO GŁOWIE. ZROBIĘ TO Z BÓLEM W SERCU I ŚWIADOMOŚCIĄ, ŻE TO JUŻ OSTATNIE CHWILE, KIEDY BEZ SKRUPUŁÓW MOGĘ DOTYKAĆ MOJEGO SERCA UKRYTEGO W TWOJEJ OSOBIE. A TY POWIESZ MI WTEDY, ŻE TAK BARDZO ZA TYM TĘSKNISZ I WYJDZIESZ, ZOSTAWIAJĄC PO SOBIE TYLKO NIEDOPITE KAKAO I PUSTKĘ W MIEJSCU, KTÓRE KIEDYŚ NAZYWAŁEM MIŁOŚCIĄ DO CIEBIE. /wieleprzegrałem
|
|
 |
Pozwól mi poczuć ciepło swoich pełnych ust w ten chłodny wieczór, który jest tak nieunikniony jak ból serca po odejściu nadzieii. Daj mi swoją dłoń i zamknij ją w mojej byśmy mogli iść na oślep rzucając jedynie niewinne spojrzenia na ludzi próbujących odgadnąć tajemnicę naszych dusz. Czuję powiew wiatru na karku, otul mnie swoimi ramionami, bym zyskał pewność wiecznej stabilizacji przy Twoim boku. Nie żyjmy wspomnieniami, lecz tym co jest teraz, one jedynie nauczyły nas cierpienia, którego dziś tak chcemy unikać. Księżyc umilkł, a nasze serca zaczynają konwersację miłości. Gdzie Cię odnajdę w ten ponury i szary dzień? Jesteś jeszcze w mojej duszy, czy czeka mnie dłuższa podróż po kawałek serca dający mi powietrze?/mr.lonely
|
|
 |
"odkąd mam Ciebie, powietrze ma lepszy zapach, jedzienie lepiej smakuje, czuje się jakbym kogoś uratował, mam większa ochotę do życia."-dla.niej
|
|
 |
Jak to się dzieje, że nie potrafię znaleźć sensu we wpatrywaniu się w gwieździste niebo. Może dlatego, że Ciebie tutaj nie ma? Może to brak weny do życia, do myślenia o jutrze? Nie umiem kurwa nie umiem...nie potrafię zrozumieć mojego serca, które tak cierpi, a było z kamienia. Nie wiem jak odkręcić ten sen, który pokazał mi jak łatwo można stracić kogoś, kto daje nadzieję./mr.lonely
|
|
 |
"uwielbiam ten moment kiedy patrzę głęboko w chmury, widzę jak obłok z obłokiem tworzą jedność, wtedy odrazu mam na myśli nas. zamykam oczy a Ty do ucha zaczynasz mi szeptać i mówisz o swoich uczuciach do mnie przy których gubię swoje myśli. spoglądam ponownie na niebo i krzyczę 'kurwa ale jestem szczęściarzem' przyczym Ty zamieniasz sie w słońce i sie uśmiechasz. od tej chwili dodałem warunek życia- oddam Cie za bezcenność mojego serca. czyli nie oddam nigdy."-dla.niej
|
|
 |
"nie chce żyć tu z przymusu i czerpać radość z jak inni. chce wyjechać w podróż z Tobą w nieznane i nigdy stamtąd nie wrócić. będę rzucał sie innym do gardła by walczyć o Ciebie i zerwę każdy łańcuch który będzie skracał nasza wolność.. NW CO DALEJ PISAĆ."-dla.niej
|
|
 |
|
Łatwiej po prostu odejść,nie? Prościej odpuścić, machnąć ręką, rzucić przez zęby, że to koniec. To zabawne, że prędzej wyrwiemy sami sobie serce niż pozwolimy na to, aby należało do kogoś innego. Boimy się miłości tak bardzo, że wolimy nie czuć nic. Tak jest łatwiej i bezpieczniej. Każdy ma limit jakiegoś cierpienia, mój został wyczerpany./esperer
|
|
 |
Wielki głaz przygniata moje serce. Próbuję jakoś wydostać się z tej ciemnej otchłani, która mnie wciągnęła wraz z dniem, w którym zacząłem gubić swoje własne 'ja'. Kim teraz jestem? Zadaję sobie to pytanie tak wiele razy, że przestałem widzieć w tym sens. Na niebo wkraczają szeregi chmur, które tak uważnie mi się przyglądają. Boję się, że spadną mi na głowę tym samym niszcząc to, co udało mi się zudować do tej pory. Gdzie Ona jest? Miała tutaj być, trzymać mnie za rękę, obiecała, że będzie cały czas, że nie pozwoli mi upaść. Kłamała? Niemożliwe, ufam jej, przecież nie mogłaby mnie zawieść. Jestem coraz niżej, słyszę szepty mojej duszy, która zagubiła się pomiędzy dwojgiem serc. Jedno tak chętne do miłości, drugie tak odległe od Niej. Które należy do mnie? Dlaczego nie mogę rozpoznać swego serca? Przyjdź to, pomóż mi je odnaleźć, nie widzisz jak spadam? Miałaś tu być i mi pomóc. Zniknęłaś. Rozpłynęłaś się w tym gęstym powietrzu, którym oddycham jak każdy, komu ufałem./mr.lonely
|
|
 |
Nie było mnie kiedy bezgłośnie krzyczałaś do mnie poprzez swoje łzy. Nie było mnie, kiedy uderzałaś w ściany swoją delikatną, zaciśniętą w pięść dłonią z siłą Twojego gniewu, która wylewała na Twoje ręce krew. Nie było mnie, gdy każdy chciał Ci pomóc, ale nikt nie wiedział jak i tylko ja wiedziałem i mogłem, ale nie było mnie wtedy przy Tobie. Pojawiłem się za późno. Przyszedłem dopiero, kiedy leżałaś na łóżku z duszą tak bezsilną, że nie potrafiłaś nawet na mnie spojrzeć. Byłem głupcem, który pozwolił Ci cierpieć, który zadawał Ci ból i nie bał się tego robić, bo miał nadzieję, że miłość pokona wszystko. Że dasz sobie radę z każdym ciosem, zadawanym przez moje chłodne słowa i jeszcze chłodniejsze serce. Dopiero dziś wiem, że czasami sama miłość nie wystarczy by przeżyć. Tak bardzo Cię za to przepraszam. /wieleprzegrałem
|
|
 |
|
Nie powiem nic, co mogloby Wam coś zasugerować. Nie chce żebyście się domyślali. Nie myślcie o mnie. Zapomnijcie tak po prostu / i.need.you
|
|
 |
Przyjdź dziś. Wiem, że zawiodłem Cię tak wiele razy, a zaufanie, które tak mocno zachwiałem odbudowywać będziemy miesiącami, a może nawet latami, ale proszę przyjdź. Usiądź obok mnie i zamknij moją dłoń w swojej dłoni. Spójrz mi w oczy tak jak tylko Ty potrafiłaś patrzeć, zobacz w nich miłość i wstyd jaki czuję wewnątrz. Połóż się obok mnie, pozwól mi choć raz zaciągnąć się zapachem burzy loków opadających na Twoje obojczyki. Uśmiechem daj wiarę, że jeszcze nie wszystko straconę, a nadzieja, którą się karmię każdego dnia nie jest złudna. Pozwól mi opuszkami palców wyznaczać nowe szlaki na Twoim ciele, muskać ustami Twoje wargi i rozpalić serce, które zaczęło chować się pod lekką warstwą lodu. Napij się ze mną herbaty, usiądź ze mną pod kocem, obejrzyjmy jakiś film, połóżmy się na podłodze, ścianie czy nawet suficie. Róbmy cokolwiek, tylko przyjdź. Przyjdź,bym czuł, że nie wszystko stracone, że Twoje serce wciąż mogę trzymać w dłoniach i chwalić się światu,że jest moim wszystkim./mr.lon
|
|
|
|