 |
Czy myśleliście może kiedyś dlaczego my, dziewczyny jesteśmy takie bardzo uczuciowe. Każde rozstanie przeżywamy z potrójną siłą, piszemy te wszystkie opisy jak by miały zmienić one nasze dotychczasowe życie, zabiegamy o chłopaków dla których nic nie znaczymy . Tych przykładów jest pełno, a mnie dręczy jedna myśl: Dlaczego im to wszystko jest obojętne.? / i.need.you
|
|
 |
Bardzo często jest tak, że żałuję swoich decyzji, pochopnych, impulsywnych, nieprzemyślanych. Ale wiem też, że nic nie dzieje się bez powodu, nie ma przypadków, jest tylko przeznaczenie i tym przeznaczeniem właśnie jest każda chwila, którą przeżywam / i.need.you
|
|
 |
Wiem, że kiedyś Cię tutaj nie będzie cokolwiek powiem, to i tak Cię nie zatrzyma. Aa chyba nie jestem stworzona do miłości i chyba do niczego stworzona nie jestem, więc mogę pieprzyć, a wina na mnie nie spadnie, wina mnie nie dotyka prócz wyrzutów sumienia jestem naprawdę bardzo wrażliwą osobą i sama sobie dziwię się że potrafię tak ranić jeszcze / i.need.you
|
|
 |
Nie, nie jestem mściwa. Ja tylko lubię wynagrodzić swój ból.
|
|
 |
- Ty mnie nienawidzisz!
- Nie pochlebiaj sobie. Po prostu mam cię w dupie.:D
|
|
 |
|
zamroziłam Danonki w lodówce, więc wiem, co to robić loda, dziwko ! [ kwejk ]
|
|
 |
|
wbiegła do domu trzaskając drzwiami. ominęła drętwo słowa mamy i uciekła do swojego pokoju. zamknęła drzwi energicznie wyrywając całą szufladę z biurka. wypadło z niej tyle fascynujących rzeczy, jej wspomnienia, marzenia i On. spojrzała na Jego zdjęcie niespodziewanie wbijając nóż w Jego serce. uśmiechnęła się po czym ostrzem zaatakowała swoją rękę. oparła głowę o ścianę biorąc do ust jakiegoś wyszukanego jointa. dopiła resztę czystej kończąc zabawę na swej ręce. wydukała tam Jego imię. spojrzała na swoją dłoń momentalnie rozpłakując się we własne dłonie. ' cholera ' szepnęła , ' mówisz, że już się nigdy nie zobaczymy .. ? ' powiedziała trzymając w dłoni przebite zdjęcie z uśmiechem na Jego twarzy . ' mam nadzieję, że chociaż na pogrzeb przyjdziesz ' wyszeptała wbijając ostrze w serce. / yezoo
|
|
 |
|
siadał na przeciwko obejmując mnie nogami , łapał moje dłonie w swoje i kazał mi opowiadać jak spędziłam te godziny , podczas których się nie widzieliśmy . słuchał tego mojego pierdolenia o łażeniu z psem , obieraniu ziemniorów , sprzątaniu , moich nieudolnych próbach gotowania i innych pierdołach . opowiadałam jak zawsze przesadnie gestykulując , ale wystarczyło , że w ten specyficzny sposób zaczął dotykać mojego nagiego uda albo dłoni , a ja zapominałam języka w gębie . patrząc na niego , mającego twarz kilka centymetrów od mojej z lekko rozchylonymi ustami i przeszywającym spojrzeniem zaczynałam jąkać się jak ostatnia popaprana i zapominałam o czym mówię . wtedy najczęściej pytał : - i co kochanie jeszcze robiłaś ? . - po tym pytaniu nachylał się nade mną i ustami muskał szyję , najpierw delikatnie , ale od tego cholerstwa w opowiadaniu myliłam psa z mamą , ziemniaki z mandarynkami i nie mogłam się skupić na żadnym zdaniu . skurczybyk nieźle na mnie działał .
|
|
 |
"inna dziewczyna obok niego sprawia, że dostaję szału."
|
|
 |
|
ziomek ? pamiętasz pierwsze melanże? wychodzenie w nocy oknem albo tłumaczenie rodzicom że idzie się na noc do przyjaciół tylko dlatego żeby się nie dowiedzieli o imprezach, pierwsze zaciąganie się szlugiem i kaszlenie przez trzy minuty. pierwszy zgon i powrót do domu, zdenerwowani rodzice i potworny kac morderca na drugi dzień. pierwsza wciągnięta kreska , pierwsza ustawka , kiedy chodziło się ze śliwkami pod okiem i tłumaczenie się w domu , pierwsze wagary , malowanie ścian na mieście po nocach , pierwsza wizyta na komisariacie , chodzenie po parku z piwem w ręce i śpiewanie wulgarnych piosenek , tłumaczenie się przed psami , wracanie do domu nad ranem . a co najważniejsze w każdej akcji towarzyszą Ci oni - przyjaciele których traktujesz jak rodzinę . niesamowite. /
grozisz_mi_xd
|
|
 |
|
byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. - gramy, pytanie albo wyzwanie! - zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. - wyzwanie. - wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił. - pocałuj mnie. - polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. - pytanie. - podrapał się po karku. przełknęłam ślinę. - kochasz mnie jeszcze? - wybełkotałam. - jak wariat. - odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę.
|
|
 |
masz przy sobie jakieś psie żarcie?
- nie? czemu pytasz?
- bo ta suka się tutaj zbliża i myślałam, że wyczuła jakieś chrupki czy coś.:P
|
|
|
|