|
kochać to także umieć się rozstać. umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem
|
|
|
Rozłąka sprawia, że serce kocha bardziej.
|
|
|
Widziałam łzy mężczyzny. Widziałam go krzyczącego i przerażonego stratą kobiety, którą kocha...
|
|
|
Czasami tak tęsknię, że nie wiem co zrobić z rękoma, z całym ciałem.Najlepiej wtuliłabym twarz w jego szyję, cały czas wąchała jego koszulkę pachnącą proszkiem do prania i delikatnymi perfumami, dłoń wplotłabym w jego brązowe włosy i zacisnęła na nim z całej siły ramiona. Nie dałabym mu najchętniej oddychać . musiałby mnie przytulić tak mocno żebym poczuła ból w plecach i ciepło okalające serc .
|
|
|
Kiedy byłyśmy mały dziewczynkami, wierzyłyśmy w bajki, fantazjowałyśmy, jakie będzie nasze życie. Biała suknia, królewicz, który zabierze nas do zamku na szczycie góry. Wieczorem w łóżku zamykałyśmy oczy i wierzyłyśmy gorąco w to, że marzenie się spełni. Święty Mikołaj, Wróżka i Królewicz byli tak blisko, że czuło się ich smak. Ale człowiek dorasta. Któregoś dnia otwieracie oczy i bajka pryska. Zwracamy się do ludzi i rzeczy, którym ufamy. Sęk w tym, że trudno całkowicie uwolnić się od tej bajki, bo prawie każdy chowa w sobie ten promyk nadziei i wiary, że pewnego dnia otworzy oczy i marzenie się ziści
|
|
|
A teraz będę udawać , że wszystko jest w porządku mimo tego że każdej nocy płaczę przez Ciebie.
|
|
|
- cześć.
- czesć , spierdalaj .
Tak się o to czułam wtedy kiedy byłeś mi najbardziej potrzebny .
|
|
|
Nasza dalsza konwersacja nie ma najmniejszego sensu merytorycznego, albowiem egzystujesz w zbyt płytkim brodziku intelektualnym, a twoja elokwencja nie jest adekwatna do mojej erudycji, co koliduje z moimi imperatywami, tzn. spierdalaj.
|
|
|
wiesz co jest poniżające? poniżające jest kochać człowieka, który ma Cię za nic.
|
|
|
Fizycznie? Już mnie nie obchodzisz . Psychicznie ? Moje serce rozpierdala od środka fakt że ją kochasz .
|
|
|
Nadal pijesz?- zapytał widząc mnie z butlą dobrej wódki . tak. - rzuciłam, po czym wzięłam łyk . usiadł koło mnie i wytrącając wódkę z ręki dorzucił - przestań, to Cie niszczy . - odejdź, daj mi spokój . szybko wstałam z zmarzniętymi dłońmi ratować to co się jeszcze nie wylało . - widzisz, co zrobił alkohol, osiągnął cel, poległaś ...- dorzucił i wolnym krokiem odchodził . - Poległam? nie masz pojęcia jak uszczęśliwia mnie łyk tej trucizny, jak powoduje śmiech pod nosem, jak zatrzymuje łzy . - wykrzyczałam, rzucając butelką o ścianę . - mała, uzależniłaś się, nie możesz żyć bez tego świństwa - syknął. - nie prawda, nie mogę żyć bez Ciebie, to mnie wykańcza. - odpowiedziałam, zapalając szluga .
|
|
|
Uśmiechaj się za łzami w oczach .. ; )
|
|
|
|