 |
wszędzie czuję to,
że Cię nie ma.
tak trudno
zapomnieć.
|
|
 |
nie chcę Cię stracić, ale zbyt wiele stawiasz warunków, za bardzo chcesz mnie zmienić, niepotrzebnie porównujesz mnie do niej.
|
|
 |
chciałabym czegoś naprawdę
i żeby ktoś za mną krzyczał gdy będę odchodzić.
|
|
 |
rozhuśtaj mnie tak
żebym odleciała
żebym nie musiała
już nigdy więcej
oglądać w lustrze
swojego złamanego serca.
|
|
 |
`Wiesz co jest gorsze od płakania w poduszkę? Pustka. Taka chwila kiedy po prostu siedzisz i wpatrujesz się w niebo, wiesz, że nie możesz nic zrobić i ogarnia cię to przerażające poczucie bezsilności, które zżera cię od środka. A Ty nie robisz nic. Po prostu się przyglądasz.`
|
|
 |
"jesteś silna, dasz sobie radę" - oczywiście, że tak, jestem chodzącym posagiem, a wszystko odbija się ode mnie ,
wcale nie cierpię, i to nie prawda, że co noc wylewam łzy, a poduszka jest mokra i brudna od łez zmieszanych z tuszem do rzęs.
|
|
 |
Siedziałam i nie byłam w stanie się odwrócić. Ludzie coś mówili, ale wszystko omijało mnie szerokim łukiem. Nie chciałam angażować w to czekanie wzroku ani węchu - może nie miałam odwagi spojrzeć na tą twarz albo poczuć tego zapachu. Świat poza mną nie istniał. Nic nie było ważne, ani deszcz, ani zimno przeszywające. Nie było ważne bo ja siedziałam i nasłuchiwałam ciszy i odgłosu kroków znanych już przeze mnie tak doskonale. Nie po to czekałam, aby w końcu coś powiedzieć, krzyknąć albo uciec. Czekałam, bo czekanie - osobom takim jak ja - sprawia wiele bólu, i chciałam po prostu się doczekać, a potem udać, że nic mnie to nie obchodzi.
|
|
 |
Tamtej nocy to było przeznaczenie,
wyśmialiśmy je.
|
|
 |
Czasem z rozpaczy machała
rękoma, by przedrzeć się przez samotność..
|
|
 |
Dziękuje, że przyszedłeś. Zamknij drzwi
i usiądź, zrób to szybko, bo chcę byś już
był obok gdy zacznę płakać.
|
|
 |
życie dobre chwile sączy.
|
|
 |
jesienną znów zakładam twarz.
|
|
|
|