 |
Uczucie wyżerającej tęsknoty sprawiało, że z dnia na dzień, stawałam się mniej wyraźna. Bladsza, chudsza, z zanikającym uśmiechem. W przenośni, bo cały ten ból siedział wewnątrz mnie. Kryłam się pod uśmiechem, i ciągłym zabieganiem. To jakby chcieć oszukać czas i wiedzieć że to całkowicie niemożliwe. Tymczasem ten cały ból, dalej siedzi się we mnie i z dnia na dzień rozwija się coraz bardziej. Wzbudza tęsknotę - która momentami całkowicie nie pozwala mi oddychać.
|
|
 |
Pytasz czy złamałeś mi serce? Nie, nie złamałeś. Ty je zmiażdżyłeś, podeptałeś, zmieszałeś z błotem i potraktowałeś jak szmatę. Nie, nie złamałeś w ogóle. /esperer
|
|
 |
I widzisz te małolatki,które wyznaczają swoją wartość tym przed iloma rozłożyły już nogi. Boli Cię fakt, że połowa Twoich znajomych stacza się na samo dno, chociaż mieli tak wielkie plany. Idąc przez osiedle widzę tych samych zmarnowanych kolesi, na tych samych ławkach od kilku lat. Nic ze sobą nie robią. Nic już nie jest takie samo, nic. Dawne miejscówki straciły na wartości, mijasz się z ludźmi ze starej paczki i stać Was tylko na marne 'cześć' chociaż kiedyś siłą ściągali Was z podwórka. Ty się zmieniasz, zmieniłeś zabawki. Kilka razy zostałeś zraniony, kilka razy to Ty zraniłeś. Już wiesz jak to jest dostać w mordę, znasz smak alkoholu, papierosów i innych używek. Trochę poznałeś życie,które zabiło w Tobie tego dzieciaka. /esperer
|
|
 |
Walczę, kurwa walczę - próbując tylko coś zmienić.
|
|
 |
" Wychodzę, rozumiesz wychodzę, się wyprowadzam. Ja jestem zerem wiesz, ale przynajmniej Cię nie zdradzam. " ♥
|
|
 |
Dziewczyno, szmaty się używa do sprzątania, a nie nią jest./esperer
|
|
 |
Kłócimy się, normalka. Ja za bardzo pyskata i uparta, a on wielki pan dumny,który nie przyzna się do błędu. Czasami mam go dość, nienawidzę w cholerę mocno, ale potem robi rzeczy, po których nie da się nie uśmiechnąć. Nie wiem co będzie z nami za miesiąc, pół roku czy rok, nie zastanawiam się. Wiem,że dzisiaj jestem szczęśliwa./esperer
|
|
 |
Postawiłam się w niezręcznej sytuacji. Przez pewien czas zastanawiałam się jakie będzie dla mnie najlepsze wyjście. Wiesz, przestałam patrzeć tylko na swoje dobro. Teraz wiem, że jesteś szczęśliwy, że możesz mnie mieć, że kochasz. Zaryzykujmy jeszcze raz, postarajmy się zmienić. Nie chcę już patrzeć na opinię innych ludzi, na to co Oni uważają. To była jedna z tych słabszych chwil, kiedy się poddałam. Nie miałam siły walczyć o Nas. Wiem, nie zapomnisz o tym. A teraz? Teraz - nie spierdolmy tego, kochanie.
|
|
 |
Kocham ten dzień. Kocham nasze spotkanie na spontanie i to, że zamiast zamulać na lekcjach to siedziałam w jego ramionach i przez te chwilę czułam się najszczęśliwsza na świecie. Uwielbiam kiedy prowadzi mnie za rękę, kiedy przed kumplami jej nie puszcza i odprowadza mnie bezpiecznie do celu, lustrując wzrokiem każdego znajomego płci męskiej. Nie wiem jak to robi, ale kurdę sprawia, że się uśmiecham. /esperer
|
|
 |
|
A gdyby tak przestać umierać co wieczór, a umrzeć naprawdę?
|
|
 |
|
Przez jakiś czas byłam cholernie szczęśliwa. Miałam wszystko czego potrzebowałam. Miałam Ciebie i przyjaciół na których zawsze mogłam liczyć. Jednak jak już się wali to wszystko. Odszedłeś. Ja odcięłam się od wszystkich, więc po woli traciłam kolejnych przyjaciół. Nowa droga życia, nowe wyzwania, a ja nie mam siły iść dalej. Zaliczam upadek za upadkiem i nie mam już siły wstawać i iść z podniesioną głową. Straciłam wiarę i nadzieję.
|
|
|
|