 |
Moja największa wada? Zbyt często wracam do tego, co było kiedyś i o czym już dawno powinnam zapomnieć.
|
|
 |
pamiętasz, jak obiecałam Ci, że się nie poddam? jak obiecałam walczyć, nawet jeśli nie będzie Cię tutaj? jak mówiłam, że jestem silna i wytrzymam? kłamałam. jestem nikim. nędznym skrawkiem człowieka wyniszczonego przez setki wspomnień, z mnóstwem ran zadawanych na przestrzeni lat. nie dałam rady. wcale się nie trzymam. na dobrą sprawę nie potrafię pójść nawet na Twój grób. ja to wszystko oddalam od siebie, bo jeszcze, mimo jedenastu minionych lat, nadal nie wierzę, że już nigdy Cię tu nie będzie. zamykam oczy, gdy przez przypadek wpadnie mi w ręce Twoje zdjęcie. odkładam je najgłębiej jak tylko można, by nie patrzeć, by nie wbijać sobie kolejnego sztyletu, w to podziurawione dość mocno serce. umieram, każdego dnia na nowo - bo bez Ciebie, bez Twojego wsparcia i bez Twojej dłoni, która miała prowadzić mnie przez całe życie - nie ma mnie. po prostu nie istnieję. / veriolla
|
|
 |
|
Nie wiele byłoby przyjaźni gdyby każdy wiedział co przyjaciel o nim mówi, kiedy go nie ma.
|
|
 |
kiedyś nazywała go miłością swojego życia, spędzała z nim całe dnie, przeżywała najpiękniejsze chwile... chore, bo teraz mijają się na ulicy obdarzając się kamiennym spojrzeniem, ani ona, ani on, nie jest w stanie rzucić chociażby zwykłego ' cześć '. honor ważniejszy niż miłość? a jednak . / dirtyy_mindd
|
|
 |
chrzątał się między parkingiem a samochodem, marudząc, rozglądał się. kiedy w końcu mnie zauważa, uśmiecha się, najpiękniejszym ze swoich uśmiechów, najczulszym, najpełniejszym, najprawdziwszym. mimo że dzieli nas jeszcze kilka metrów, już wtedy obiecuje sobie że nie będę krzyczeć, nie będę płakać, a on nie będzie musiał widzieć kolejnych przedmiotów, które pokaleczyły mi dłonie, roztrzaskanych o ścianę. chociaż w środku jestem rozsypana na kawałki, dla niego jestem całością. wyciąga do mnie rękę, tak niezgrabnie bo z kieszeni, jakby od niechcenia. składam mu pocałunek na ustach, w zamian otrzymując kolejny uśmiech. niezdarnie obejmuje mnie, przykrywając górną część mojego ciała swoimi rękoma, jakby chciał chronić tego, co należy tylko do niego. opowiadam jak bardzo go kocham, że jest najlepszym co mnie w życiu spotkało. tym razem to on złącza nasze wargi w jedność, szepcząc ledwie słyszalnie 'wiem i ja cie kocham'. /slaglove
|
|
 |
pamiętasz jak na urodziny dałeś mi trzy małe rybki i kazałeś się nimi opiekować? zrobiłam to, karmiłam je, myłam akwarium, poświęcałam tyle czasu ile mogłam.
pewnego dnia, wrzuciłeś je do przezroczystego worka, wypełnionego wodą, chwyciłeś mnie za rękę i zabrałeś na dwór. jedną zostawiłeś samą sobie na ławce, drugą dałeś
do zjedzenia kotu, a trzecią kroiłeś na moich oczach. pamiętasz jak płakałam? jak krzyczałam że cie nienawidzę? powiedziałeś że muszę się nauczyć, że
życie zabiera nam każdego, niezależnie kiedy, niezaleznie jak bardzo kochamy, jak bardzo się przyzwyczailiśmy - a ty przez chwilę byłeś dla nich tym podłym skurwialym
życiem. powtarzałeś że muszę pogodzić się ze stratą. ale dlaczego nic nie powiedziałeś,że stracę ciebie w najmniej oczekiwanym momencie? dlaczego uodproniłeś
mnie na stratę wszystkiego, tylko nie na brak siebie samego? /slaglove
|
|
 |
w którymś momencie zgubiłam siebie, a uśmiech zaczął mi przeszkadzać.
|
|
 |
Żeby kogoś kochać nie trzeba być z nim w związku.
|
|
 |
` a najgorzej jest wieczorami, kiedyś siadała na łóżku i z nie cierpliwością czekała na wiadomość od niego. Każdego wieczoru pisał do niej i rozmawiali przez długo czas w noc. Od kilku dni była cisza. A dziś już nawet nie liczy na SMS a jednak się łudzi. [choco♥]
|
|
 |
Zależy mi, ale jestem zbyt dziecinna, żeby z Tobą być. Jestem zbyt wrażliwa, żeby łzy kryć. Zbyt uparta, żeby Ci uwierzyć i zbyt twarda, żeby ze szczęściem się nie zmierzyć. ♥
|
|
 |
Chodź.Opowiem Ci bajke o sobie samej. Wciagne Cię w mój swiat, w którym nie znajdziesz drzwi. Stąd nie ma powrotu. Zaryzykujesz?
|
|
 |
Czy nadejdzie nasz koniec zapowiadany tak szumnie? / kaczor
|
|
|
|