głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika mandarinee

czuję jak spadam... jak lecę w dół  z coraz większą prędkością  jak moje życie wali się  i rozpada na drobne kawałeczki. czuję się nic nie warta  samotna  odrzucona. czuję się wrakiem człowieka  który zostawiając wszystko  nie miał pojęcia  że nie będzie miał do czego wrócić...    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 24 września 2013

czuję jak spadam... jak lecę w dół, z coraz większą prędkością, jak moje życie wali się, i rozpada na drobne kawałeczki. czuję się nic nie warta, samotna, odrzucona. czuję się wrakiem człowieka, który zostawiając wszystko, nie miał pojęcia, że nie będzie miał do czego wrócić... || kissmyshoes

to tak bardzo boli  gdy starasz się najmocniej na świecie  a nic z tego nie wychodzi. gdy próbujesz dobijać się drzwiami i oknami  błagając o jakąkolwiek rozmowę  a mimo to nadal być odtrącaną. to tak strasznie rani  gdy robi to tak bardzo bliska Ci osoba...    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 24 września 2013

to tak bardzo boli, gdy starasz się najmocniej na świecie, a nic z tego nie wychodzi. gdy próbujesz dobijać się drzwiami i oknami, błagając o jakąkolwiek rozmowę, a mimo to nadal być odtrącaną. to tak strasznie rani, gdy robi to tak bardzo bliska Ci osoba... || kissmyshoes

czuję jak mnie od siebie oddala. widzę  że nie chce mówić jak tak na prawdę jest u Niego. odrzuca mnie od siebie. zamyka się na mnie  próbując mnie od siebie odtrącić. rzuca we mnie wszystkim  co może mnie zranić od środka   prawdą  kłamstwem  i wkurwieniem. rozładowuje swoje emocje wrzeszcząc na mnie. jest coraz dalej  coraz gorzej mi do Niego dotrzeć  jest Go coraz mniej w moim życiu.. a na to nie pozwolę  nigdy.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 22 września 2013

czuję jak mnie od siebie oddala. widzę, że nie chce mówić jak tak na prawdę jest u Niego. odrzuca mnie od siebie. zamyka się na mnie, próbując mnie od siebie odtrącić. rzuca we mnie wszystkim, co może mnie zranić od środka - prawdą, kłamstwem, i wkurwieniem. rozładowuje swoje emocje wrzeszcząc na mnie. jest coraz dalej, coraz gorzej mi do Niego dotrzeć, jest Go coraz mniej w moim życiu.. a na to nie pozwolę, nigdy. || kissmyshoes

setki razy odchodziłeś ode mnie  ze łzami w oczach krzycząc  że Cię niszczę. podobnie robiłam ja   zostawiając Cię  bo nie dawałam rady. godzinami paradoksalnie się kłóciliśmy    bo o to  by w Naszym związku w końcu było dobrze. wiele razy waliliśmy pięścią w ścianę  rzucaliśmy talerzami  i innymi przedmiotami. zrobiliśmy sobie z psychiki bagno   i po co to wszystko było? po co te łzy  te kłótnie i te poranione nadgarstki? jaki sens miało to wszystko   każde staranie się  każde naprawianie? do czego doszliśmy dzięki temu? chyba do punktu wyjścia  bo właśnie tutaj znajdujemy się już od roku...    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 22 września 2013

setki razy odchodziłeś ode mnie, ze łzami w oczach krzycząc, że Cię niszczę. podobnie robiłam ja - zostawiając Cię, bo nie dawałam rady. godzinami paradoksalnie się kłóciliśmy - bo o to, by w Naszym związku w końcu było dobrze. wiele razy waliliśmy pięścią w ścianę, rzucaliśmy talerzami, i innymi przedmiotami. zrobiliśmy sobie z psychiki bagno - i po co to wszystko było? po co te łzy, te kłótnie i te poranione nadgarstki? jaki sens miało to wszystko - każde staranie się, każde naprawianie? do czego doszliśmy dzięki temu? chyba do punktu wyjścia, bo właśnie tutaj znajdujemy się już od roku... || kissmyshoes

kolejny raz mnie osaczasz. kolejny raz czuję jak wracają wspomnienia  które tak dawno wywaliłam z głowy siłą. kolejny raz moja poczta głosowa słyszy Twój głos. kolejny raz sprawiasz  że cierpię. kolejny raz udowadniasz  że jesteś pieprzonym dzieciakiem.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 22 września 2013

kolejny raz mnie osaczasz. kolejny raz czuję jak wracają wspomnienia, które tak dawno wywaliłam z głowy siłą. kolejny raz moja poczta głosowa słyszy Twój głos. kolejny raz sprawiasz, że cierpię. kolejny raz udowadniasz, że jesteś pieprzonym dzieciakiem. || kissmyshoes

widziałam w Jej oczach wiele razy ból   i wtedy też sama go czułam. widziałam jak się na mnie zawodzi  i jak bardzo mnie nienawidzi. widziałam słabość  którą starała się ukryć. widziałam cierpienie z miłości  które tak mocno ją niszczyło. dzisiaj w Jej oczach widzę szczęście. widzę uśmiech  i spokój   a to najpiękniejszy obraz  jaki mogłam sobie wymarzyć  podobnie jak to  że mogę patrzeć w te oczy  i widzę w nich tak ogromne pokłady miłości  z której część skierowana jest do mnie.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 22 września 2013

widziałam w Jej oczach wiele razy ból - i wtedy też sama go czułam. widziałam jak się na mnie zawodzi, i jak bardzo mnie nienawidzi. widziałam słabość, którą starała się ukryć. widziałam cierpienie z miłości, które tak mocno ją niszczyło. dzisiaj w Jej oczach widzę szczęście. widzę uśmiech, i spokój - a to najpiękniejszy obraz, jaki mogłam sobie wymarzyć, podobnie jak to, że mogę patrzeć w te oczy, i widzę w nich tak ogromne pokłady miłości, z której część skierowana jest do mnie. || kissmyshoes

 wracam do Polski    wyskoczyłam do Niego nagle  przerywając rozmowę. zmieszał się  nie wiedząc co powiedzieć  po chwili jednak dodał: oo super. na ile?    z wymuszonym uśmiechem.  na stałe  skarbeńku   dodałam  ironicznie.  co kurwa? zwariowałaś już do reszty?   wkurzył się. uśmiechnęłam się lekko. doskonale wiedziałam  że nie chce mojego powrotu.  no to chyba nie ja zwariowałam    rzuciłam wrednie. nie odezwał się. siedział przez chwilę w ciszy zamyślony.  wracasz przeze mnie  no nie?   zapytał z niechęcią.  otóż to. ktoś Ci musi wyjebać blachę w ryj  i ogarnąć    powiedziałam stanowczo. patrzył na mnie wkurwiony  po czym dodał: niepotrzebnie .  obiecałam być zawsze. i obiecałam pierdolnąć w łeb w odpowiednim momencie. więc szykuj się na kilka ciosów w październiku zwłaszcza tych od życia   dodałam rozłączając się  by nie słyszeć Jego dennych kłamliwych przekonań  że przecież jest dobrze  i doskonale sobie radzi.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 22 września 2013

"wracam do Polski" - wyskoczyłam do Niego nagle, przerywając rozmowę. zmieszał się, nie wiedząc co powiedzieć, po chwili jednak dodał:"oo,super. na ile?" - z wymuszonym uśmiechem. "na stałe, skarbeńku"- dodałam, ironicznie. "co kurwa? zwariowałaś już do reszty?"- wkurzył się. uśmiechnęłam się lekko. doskonale wiedziałam, że nie chce mojego powrotu. "no to chyba nie ja zwariowałam" - rzuciłam wrednie. nie odezwał się. siedział przez chwilę w ciszy,zamyślony. "wracasz przeze mnie, no nie?"- zapytał z niechęcią. "otóż to. ktoś Ci musi wyjebać blachę w ryj, i ogarnąć" - powiedziałam stanowczo. patrzył na mnie wkurwiony, po czym dodał:"niepotrzebnie". "obiecałam być zawsze. i obiecałam pierdolnąć w łeb w odpowiednim momencie. więc szykuj się na kilka ciosów w październiku,zwłaszcza tych od życia"- dodałam,rozłączając się, by nie słyszeć Jego dennych kłamliwych przekonań, że przecież jest dobrze, i doskonale sobie radzi. || kissmyshoes

siema brat. wiesz  dorosłam   a przecież tak bardzo tego chciałeś. już nie jestem tą samą panną  na którą ciągle się wkurwiałeś  o wieczne imprezy. ogarnęłam się  trochę. skończyłam z dragami   a tego chyba chciałeś najbardziej. dzisiaj to dla mnie zamknięty temat  bo ich nie tykam. zaczęłam nawet się leczyć   biegam jak głupia po szpitalach  i lekarzach   walczę z tym. nie poddam się już nigdy. próbuję naprawiać swoje życie  próbuję zacząć je na nowo   i wiem  że byłbyś dumny. zerknij na mnie od czasu do czasu tam z góry  bo czasami potrzebuję pomocy  znaku i opieki. kocham Cię  i trzymam w swoim sercu najgłębiej jak mogę   mimo wszystko.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 20 września 2013

siema,brat. wiesz, dorosłam - a przecież tak bardzo tego chciałeś. już nie jestem tą samą panną, na którą ciągle się wkurwiałeś, o wieczne imprezy. ogarnęłam się, trochę. skończyłam z dragami - a tego chyba chciałeś najbardziej. dzisiaj to dla mnie zamknięty temat, bo ich nie tykam. zaczęłam nawet się leczyć - biegam jak głupia po szpitalach, i lekarzach - walczę z tym. nie poddam się już nigdy. próbuję naprawiać swoje życie, próbuję zacząć je na nowo - i wiem, że byłbyś dumny. zerknij na mnie od czasu do czasu tam z góry, bo czasami potrzebuję pomocy, znaku i opieki. kocham Cię, i trzymam w swoim sercu najgłębiej jak mogę - mimo wszystko. || kissmyshoes

nigdy nie był sam. nawet przez sekundę  nie mógł powiedzieć  że nie miał przyjaciół. był rodziną  bratem  kimś bardzo ważnym.  byliśmy przy Nim zawsze  i codziennie staraliśmy się by na Jego twarzy gościł uśmiech. poświęcaliśmy dla Niego tak wiele. i co? oszukał Nas  tak bardzo. zdradził  zostawił... odszedł.. bez jakiejkolwiek walki  całkiem się poddając  tak bardzo Nas raniąc.. po prostu zniknął  na zawsze.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 18 września 2013

nigdy nie był sam. nawet przez sekundę, nie mógł powiedzieć, że nie miał przyjaciół. był rodziną, bratem, kimś bardzo ważnym. byliśmy przy Nim zawsze, i codziennie staraliśmy się by na Jego twarzy gościł uśmiech. poświęcaliśmy dla Niego tak wiele. i co? oszukał Nas, tak bardzo. zdradził, zostawił... odszedł.. bez jakiejkolwiek walki, całkiem się poddając, tak bardzo Nas raniąc.. po prostu zniknął, na zawsze. || kissmyshoes

byłeś najważniejszy. ważniejszy niż zdrowie  które tak bardzo traciłam będąc u Twego boku. ważniejszy niż zdanie rodziców  z którym walczyłam tak bardzo. ważniejszy niż przyjaciel  który ciągle się wkurwiał  i nie mógł sobie wybaczyć  że przez Ciebie ryczę. ważniejszy niż te białe kreski  które potrafiłam zdmuchnąć  gdy tylko mnie o to poprosiłeś. ważniejszy niż wszystko dookoła   najbardziej istotny  priorytetowy.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 18 września 2013

byłeś najważniejszy. ważniejszy niż zdrowie, które tak bardzo traciłam będąc u Twego boku. ważniejszy niż zdanie rodziców, z którym walczyłam tak bardzo. ważniejszy niż przyjaciel, który ciągle się wkurwiał, i nie mógł sobie wybaczyć, że przez Ciebie ryczę. ważniejszy niż te białe kreski, które potrafiłam zdmuchnąć, gdy tylko mnie o to poprosiłeś. ważniejszy niż wszystko dookoła - najbardziej istotny, priorytetowy. || kissmyshoes

 cz.1 w końcu  po prawie roku czasu byliśmy zmuszeni  a zarazem zebraliśmy się do tego  by normalnie porozmawiać.  przez dłuższą chwilę siedzielśmy w milczeniu  po prostu na siebie patrząc. sączyłam kawę  zastanawiając się nad wspólnymi chwilami  i prawie trzema latami razem. gadaliśmy długo  o dziwo. potrafiliśmy odstawić na bok własne problemy  by móc porozmawiać o czymś co było teraz priorytetem. po godzinie dyskusji  narad i burzy mózgów  mieliśmy chwilę na oddech. wyszłam przed lokal żeby zapalić   Damian wyszedł za mną.  masz ognia?    zapytałam  nerwowo wyjmując fajkę.

kissmyshoes dodano: 17 września 2013

[cz.1]w końcu, po prawie roku czasu byliśmy zmuszeni, a zarazem zebraliśmy się do tego, by normalnie porozmawiać. przez dłuższą chwilę siedzielśmy w milczeniu, po prostu na siebie patrząc. sączyłam kawę, zastanawiając się nad wspólnymi chwilami, i prawie trzema latami razem. gadaliśmy długo, o dziwo. potrafiliśmy odstawić na bok własne problemy, by móc porozmawiać o czymś co było teraz priorytetem. po godzinie dyskusji, narad i burzy mózgów, mieliśmy chwilę na oddech. wyszłam przed lokal żeby zapalić - Damian wyszedł za mną. "masz ognia?" - zapytałam, nerwowo wyjmując fajkę.

 cz.2 podał mi zapalniczkę  lekko muskając moją rękę. spojrzał na mnie nagle.  to pierwszy dotyk od tak dawna    powiedział cicho  szybko zmieniając temat.  strasznie trzęsą Ci się ręce    dodał. spojrzałam na Niego lekko się uśmiechając.  to nic takiego    powiedziałam  próbując zmienić temat. Damian palił fajkę  przyglądając się na zatłoczone ulice.  tęsknię za Tobą...    wyskoczył nagle. spuściłam głowę w dół  próbując nie odpowiadać na pytanie  ale czułam na sobie Jego wzrok  który oczekiwał odpowiedzi.  za dużo się wydarzyło..    nie dokończyłam  bo przerwał mi  łapiąc mnie za rękę.

kissmyshoes dodano: 17 września 2013

[cz.2]podał mi zapalniczkę, lekko muskając moją rękę. spojrzał na mnie nagle. "to pierwszy dotyk od tak dawna" - powiedział cicho, szybko zmieniając temat. "strasznie trzęsą Ci się ręce" - dodał. spojrzałam na Niego lekko się uśmiechając. "to nic takiego" - powiedziałam, próbując zmienić temat. Damian palił fajkę, przyglądając się na zatłoczone ulice. "tęsknię za Tobą..." - wyskoczył nagle. spuściłam głowę w dół, próbując nie odpowiadać na pytanie, ale czułam na sobie Jego wzrok, który oczekiwał odpowiedzi. "za dużo się wydarzyło.." - nie dokończyłam, bo przerwał mi, łapiąc mnie za rękę.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć