 |
pustka? to za mało powiedziane. czuję jakby ktoś wyrwał mi kawał wnętrza. z dnia na dzień jest coraz gorzej. upadam, wstaję, walczę jednak znów upadam. pytam, co jest nie tak, nie otrzymuję odpowiedzi, jestem zdana na sama siebie, na część siebie, której jeszcze nie straciłam./retrospekcyjna
|
|
 |
- Jakbyś nie zauważył, moje serce zostało niedawno roztrzaskane na milion kawałków.
- Jakbyś nie zauważyła, chcę skleić wszystkie kawałki razem, nawet jeśli zajmie mi to całe życie.
|
|
 |
Prawda jest taka ,że wszyscy Cię skrzywdzą .
Musisz tylko potrafić odróżnić tych ,dla których warto cierpieć .
|
|
 |
Wiesz co było żałosne ? odchodząc powiedziałeś : ' trzymaj się, wszystko będzie dobrze' ...
|
|
 |
Jeśli Ty jej nie docenisz zrobi to ktoś inny.
|
|
 |
Nigdy nie zapomnij, że byłaś przy nim szczęśliwa. Niech tych wspomnień nie przyćmi teraz nienawiść, która i tak jest udawana, bo najchętniej w akcie dzikiej desperacji wróciłabyś do niego dając mu tyle szans ile będzie potrzeba żeby w końcu było dobrze.
|
|
 |
Czasem lepiej stracić kogoś na zawsze, niż ciągle spotykać, wiedząc, że to koniec.
|
|
 |
Za niektórych ludzi jesteśmy gotowi oddać życie, bo wiemy, że nasze życie bez nich i tak nie miało by sensu.
|
|
 |
mówicie to samo, w tym samym czasie. bez problemu rozumiecie swoje spojrzenia. wspieracie się duchowo, nawet na odległość. zawsze czujecie tą drugą blisko. macie w zanadrzu niekończącą się listę tematów do rozmów. cisza nie jest niezręczna. znacie wszystkie swoje tajemnice. wspólnie jedziecie po Jego nowej lasce. wiesz co to? przyjaźń.
|
|
 |
Angażowanie się? Owszem zdarza mi się, ale bardzo rzadko. Mało komu poświęcam swój czas i uwagę. Ale jeśli już trafisz do grona tych ludzi - uwierz, że zawsze będę przy Tobie. Każdy Twój problem będzie moim problemem, a opcja 'pomoc' dostępna będzie u mnie całodobowo. Każdy Twój uśmiech będzie dla mnie szczęściem, bo tak naprawdę w życiu nie ma nic cenniejszego niż radość w oczach osoby, na której Ci zależy
|
|
 |
Nie wiem czemu sama go od siebie odpycham , chociaż tak cholernie chcę jego obecności.
|
|
 |
- jak to? nie możesz odejść! w nerwach zagryzałam wargi, łzy czarnego koloru spływały równomiernie po moich różowych policzkach. - oczywiście, że mogę. mam do tego prawo, jak każdy wolny człowiek, obywatel tego kraju. poradzisz sobie Mała. był spokojny, nie targały nim żadne emocje, nawet te negatywne, przerażała mnie jego obojętność. - nie zrobisz mi tego, nie jesteś taki, po tym wszystkim.. - nic złego nie robię, nie proś, podjąłem decyzję, odchodzę. pocałował mnie w czoło i wyszedł, było tak jakbyśmy się nigdy nie poznali.
|
|
|
|