 |
myślę, że na zewnątrz jestem nie do zniesienia. dlaczego mnie nikt nie broni? krzyczę w środku i wygrzebuję kawałki skóry z palca. przecież ja tego nie wytrzymuję. nie wiem, co się dzieje. niech do mnie mówi jedna osoba miękkim głosem, bo to jest nie do wytrzymania.
|
|
 |
wzruszenia naprawde rozjebują człowieka
|
|
 |
sam już nie wiem jakie światy i jakich bogów winić za brak Ciebie
|
|
 |
i jak można wytrzymać tyle lat w totalnie nieudanym związku z samym sobą? jak można nie kochać siebie do tego stopnia, żeby skazywać się na bezustanne przebywanie z samym sobą, którego się nie kocha?
|
|
 |
jak jest, zapytał. trochę smutno.
|
|
 |
zapomniałem, gdzie jest moje serce
|
|
 |
Mnie się trzęsą ręce, ja się cała trzęsę i mówię: kurwa, człowieku, kurwa.
|
|
 |
w dzień jest jako tako, ale w nocy zaczynam o niej myśleć. to wszystko zaczyna się właśnie w nocy. mam własne kino, ale ja z tego kina nie mogę wyjść. i to są właśnie moje noce.
|
|
 |
rzucamy sie w oczy, lądujemy w sercach
|
|
 |
I te krótkie momenty, kiedy czułem, że Ty czujesz to samo
|
|
 |
Uśmiecha się do mnie i ten uśmiech boli
|
|
 |
tobie szatan stróż włożył w rękę nóż
|
|
|
|