 |
Nie byłeś w moim typie, dopóki przez przypadek nie spojrzałeś w moje oczy.
|
|
 |
Wiedz, że gdy milczę mam najwięcej do powiedzenia!
|
|
 |
"I choćby cały świat nam życzył znów źle,
Ja nie odejdę stąd pod byle pretekstem"
|
|
 |
pejzaż stracił urok chmury jak noc czarne
zawieszone nade mną czekam aż deszcz spadnie
zimno tak ze się trzęsę daj mi więcej faktów
żadnych głosów tylko szum tępego wiatru
deszcz uderza w ziemie zabierz mnie stad "nie chce"
każda kropla wazy z kilogram albo i więcej
z każda chwilą coraz głośniej serca bicie słychać
wciąż trzęsę się coraz szybciej zaczynam oddychać
wszystko chore chaos wygonił gdzieś spokój
gdzie nie popatrzę wszystko w kolorach mroku
chmury raz czarne raz czerwone jak kier w kartach
zegar pokazuje szóstą a jest przecież czarta
|
|
 |
Moje plany na przyszłość? Popatrz w jego oczy a zrozumiesz wszystko.
|
|
 |
"Razem będziemy dzielić miłość do życia, tak
Kiedy zobaczysz nas to się uśmiechniesz
Pomyślisz, że tak musi wyglądać szczęście"
|
|
 |
“Kochać to chcieć przemierzyć cały świat we dwoje, po to, by nie było miejsca na ziemi wolnego od wspólnych wspomnień.”
|
|
 |
Słów malowanych tęczą tonę oddam
i najcieplejszy tiul
To wszystko co mam oddam oddam oddam
Za jeden uśmiech Twój
|
|
 |
Myśli ranią serce, serce rani bliskich,
A najgorsze jest to, że ja ranię wszystkich.
|
|
 |
Są takie chwile w życiu, że masz już dość.
Że chcesz gdzieś w kąt wyrzucić tą całą złość.
|
|
 |
Boję się tak wielu rzeczy, wielu spraw
Nadzieja sprawia, że jak dzień mija strach.
Boję się i to tak się ciągnie od lat
Boję się, wiem, że koniec przyjdzie ot tak.
|
|
 |
Boję się tej śmierci ale wiesz, nie dlatego, że umrę
Boję się, że Bóg nie zabierze mnie tak szybko
Boję się i wiesz co? Strach utraty życia to nie wszystko
Boję się, że gdy otworzę oczy i zadzwonię
Płacz w słuchawce powie jasno 'przykro mi to koniec'.
Boję się, w tych kilku sprawach nie jestem zbyt mocny
Strach utraty świadomości reakcji na śmierć emocji.
Nie byłoby mnie i Ciebie, miłości i zdrady
Nie bałbym się, że kiedyś sobie beze mnie nie dasz rady.
Boję się, że wszystko pryśnie jak bańka z dnia na dzień.
Boję się i przykre jest to, że nic wtedy nie poradzę.
Boję się i lękam po cichu w poduszkę jęcząc.
Tak musi być, więc nie błagam o to Boga klęcząc.
Taka prawda przykra chociaż mam swoją przystań
Boję się i będę bał, bez strachu bym nie istniał.
|
|
|
|