 |
samotność jak gorączka nocą dopada, sam na sam z bezsennością bez skutku się zmagam. myślę o Tobie i jakoś nie mogę przestać, cały mój świat w Twojej osobie się streszczał.
|
|
 |
nie pomaga proch uspokajający też, wiesz leżę już trzecią godzinę oczy wciąż zamknięte, może już wyśniłem wszystko w swoim życiu co najlepsze, Bóg mi nie chce dac koszmarów i dlatego nie śpię tylko ile tak wytrzymam, nie wiem, JEST ŹLE
|
|
 |
mogliśmy wszystko, mogliśmy zmienić ten świat
|
|
 |
Może to nieważne, a może zwyczajnie nieistotne, ale tęsknię. Tęsknię, i to naprawdę boli. To co czuję jest niczym, bezpośrednia pustka jak nigdy dotąd. Nie chcę nic już mówić, a zarazem mam Ci tak wiele do powiedzenia. Nawet godzinami poopowiadać o tych najzwyklejszych sprawach, takich jak ocena w szkole czy kolejnym marnie spędzonym dniu, nawet to. Dawniej, mogłam mówić bez przerwy, a Ty nigdy nie przestawałeś słuchać, nigdy nie powiedziałeś, że po prostu Cię to nie interesuje. Interesowało Cię, nawet te najbanalniejsze rzeczy, nawet to co zjadłam dziś na obiad. Kiedy bolało coś wewnętrznie, a łzy dobijały się do oczu, byłeś, zawsze chciałeś być, a przecież nie musiałeś, nigdy o to nie prosiłam. A dziś? Nawet kiedy proszę, kiedy płaczę i nie potrafię przestać, Ty nie reagujesz. To nie Ty. To nie ten, którego kochałam. To nie to serce, które przecież tak kochało mnie. / Endoftime.
|
|
 |
To nic, że to co mam to zaledwie serce. / Endoftime.
|
|
 |
szczęście skróciło skrzydła, nie mogę latać a chciałam uciec stąd i Ciebie zabrać.
|
|
 |
chciałem jak Jan Baptysta upiększyć nasz świat dla siebie, przez ciebie nie rozumiem go jeszcze bardziej, a magiczne słowo "kocham" traci na wartości, jak dla mnie
|
|
 |
Nienawidzę ludzi za każde kłamstwo, które musiałem połknąć, żeby teraz nim rzygać.
|
|
 |
ja, Ty i srebrna taca, kiedyś to nie przerażało, dziś do tego nie chcę wracać
|
|
 |
zmień to ej, zanim słowo "my" to będzie tylko przeszłość, wiesz często jest, że mijamy się w naszym małym świecie, a przecież to my znamy siebie najlepiej. dziś patrzyłem jak śpisz wsłuchując się w twój oddech, który krzyczał do mnie że już nic tu nie jest proste. duszę się i choć się staram brakuje mi tlenu, chciałbym mieć legendę do mapy twojego charakteru, chciałbym cię zrozumieć, ale się gubię
|
|
 |
milczę, jakby ktoś trzymał zimny nóż na moim gardle i choć chłód mnie przenika, to wszystko jest nieważne
|
|
|
|