 |
|
chcę być dziecinna. sycić wzrok kolorami. liczyć krok chodnikami idąc.
|
|
 |
|
są takie oczy, nie pozna pan po nich, że płakały. wystarczy je otrzeć. a są takie, że płacz długo w nich stoi, nawet gdy dawno temu płakały.
|
|
 |
|
w jednej chwili szybujesz po niebie, a w następnej stoisz w deszczu i patrzysz na rozpadające się życie.
|
|
 |
|
ona nawet w trzylistnej koniczynie widziała zwiastun szczęścia.
|
|
 |
|
przeznaczenie to wymysł i przesąd. Bóg ma za dużo ważnych spraw na głowie, aby ustalać przeznaczenie całego tego mrowiska ludzi.
|
|
 |
|
nie lubię też czuć się tak bezsilnie bezsilna. stać bezradnie, nieruchomo, gdy w głowie rozgrywa się wojna o moje własne marzenia.
|
|
 |
|
aż pewnego dnia powiem sobie skromnie - wszystko czego chciałam, dzisiaj już należy do mnie.
|
|
 |
|
twoja piosenka co wieczór moją dobranocką.
|
|
 |
|
szczęście? gdzieś tam jest.. tylko zawsze mnie dziwi, że ja nigdy nie mogę go znaleźć.
|
|
 |
|
przypieprzyłam głową w rzeczywistość.
|
|
 |
|
aż pomieszany scenariusz przemieni się w lepsze jutro.
|
|
 |
|
życie płakało.. dali mu zabawkę - człowieka. teraz się nim bawi.
|
|
|
|