 |
|
dawno chciałam stąd uciec, mieć wszystko w dupie, chyba tak zrobię, chociaż wiem, że to głupie.
|
|
 |
|
to odbicie, choć nieostre, to wydusiło szeptem, że nie ufasz sobie tak jak przedtem.
|
|
 |
|
już nie pamiętam twojej twarzy. może i dziwne. od kiedy zdjęcie pocięłam nożem i cyrklem. teraz twoje rysy na nim znaczą coś innego. posypane popiołem i skierowane w niebo.
|
|
 |
|
w złym miejscu o złym czasie. witamy w piekle, gdzie telefon traci zasięg.
|
|
 |
|
odseparowani od niepotrzebnych, negatywnych dla nas kwestii. porozmawiajmy bez żadnych sugestii.
|
|
 |
|
wciąż cię propsuję, kiedy ktoś o ciebie spyta.
|
|
 |
|
codzienność jest okrutna. życie to prostytutka, a szczęście w kartach i miłości - chyba tylko Bóg ma.
|
|
 |
|
nie ma środków, są skutki. i duma poszła w pizdu. jak u prostytutki.
|
|
 |
|
nie jestem prorokiem, lecz wiem, że pójdziesz bokiem. znów mijam cię pod blokiem - ty obcinasz mnie wzrokiem.
|
|
 |
|
mimo, że nie znamy to krytykujemy z chęcią. bo to, bo tamto, argumentów jest pełno.
|
|
 |
|
spójrz w moje wnętrze. mam w sobie dobro. tak jak wszyscy, czasem miłość, czasem ostre porno.
|
|
 |
|
przysłania cały twój świat kiedy wypina dupę. jej ulubiona pozycja nie na psa - a na sukę.
|
|
|
|