 |
|
prowadzeni przez instynkt, tłumiąc głos rozsądku
znowu los okazał się mniej w porządku
w głowie ciąg słów, samotność czterech kątów
i nie wpierdalaj mi swoich moralnych osądów
pod prąd, znów noc snu nie chce przynieść
|
|
 |
|
wokół zimne mury, zimne trunki, nocne burdy i skutki
nocne kluby w których człowiek chce się ukryć
myśli uśpić, utopić w butli whisky
nie ogarniam świata jak Kapuściński
|
|
 |
|
W środku ucisk, wiem wiele można mi zarzucić
kolejna noc z dniem się kłóci, kończą się szlugi
|
|
 |
|
wszystko na serio i nic na niby
|
|
 |
|
tu gdzie anioł śmierci gorzałką pragnienie gasi
|
|
 |
|
sam siebie przekonuje moja psychika jest zdrowa
ta, jasne, a na słońcu jest woda,
|
|
 |
|
Zróbmy rekonstrukcje, tych smutnych faktów przy wódce
|
|
 |
|
w poszukiwaniu prawdy błądząc w matni
|
|
 |
|
oczy przetrzyj prawdy nie lekceważ
|
|
 |
|
dusza wrzeszczy, wróg ucieka przed czymś na oślep
|
|
 |
|
ile razy uśmiechałeś się do Boga przez łzy
|
|
 |
|
wszyscy mamy źle w głowach więc pijemy,
|
|
|
|