 |
|
Tak wciąż ziom bez przerwy krążąc po pętli
dążąc do perfekcji, mam to we krwi
|
|
 |
|
I nie ma, niczego czego zrobić bym nie mógł
|
|
 |
|
Alkohol w litrach, wiem paradoks, lecz pomaga wytrwać
|
|
 |
|
Wstać i iść, żyć, łapać dni, piąć się w górę
|
|
 |
|
Wierz mi - Demon tylko czeka by cię skreślić
Weź idź po rozum do głowy, po radę do duchów
Usiądź, odetchnij, ściągnij parę buchów
Unikaj złych duchów, fałszywych proroków
|
|
 |
|
Kumasz?Wypuść do góry, trza wykurwić zbędny balast!
|
|
 |
|
Nie mi groźby, ciężkie noce pełne rozkmin
Denerwując (Hmm?) Bardzo łatwo jest się rozbić
Wśród wątpliwości, stoję w polu pokrzyw
I staram się oczyścić swoją duszę z toksyn
Nie ufam obcym, na koncie mam nie jeden odchył
|
|
 |
|
W świecie, gdzie ludzie kłamią, jednocześnie w pierś bijąc.
|
|
 |
|
Za własne błędy nie obarczaj innych winą
|
|
 |
|
A ulica żyje swoim życiem, ja jestem na niej
|
|
 |
|
W chuju mam ciebie, w chuju mam twoje fałszywe spojrzenie
Semper Fidelis wydziarane na mym ciele
|
|
 |
|
Piszą że życie jest piękne i często smutne
|
|
|
|