 |
Tak bardzo chciałabym zasypiać z myślą, że on też nie może przeze mnie spać .
|
|
 |
Przy każdym pocałunku zakochuję się w tobie od nowa i jeszcze mocniej.
|
|
 |
Natychmiast mimowolnie spojrzałam na bok. Uśmiechnęłam się nieśmiało, widząc, że przyjął identyczną obronną pozycję i także zerka w moją stronę. On też się ucieszył. Jego oczy nawet w ciemnościach zachowały swoją porażającą moc, musiałam więc szybko spuścić wzrok, by uniknąć palpitacji serca. Było mi strasznie głupio, że tak na niego reaguję.
|
|
 |
` Bo czasem trzeba się uśmiechnąć. Tak mimo wszystko, spróbować na nowo żyć. Przestać żyć w klatce zbudowanej z mieszanki wspomnień i niespełnionych marzeń. Dać z siebie wszystko. Dla siebie i tych, którzy naszego uśmiechu są warci
|
|
 |
tak często pytasz mnie o radę dotyczącą Twojego związku,lecz ani razu,nie zapytasz mnie jak sobie radzę z swoją samotnością.
|
|
 |
- Opowiedz mi o tym wypadku.
- O jakim wypadku?
- No nie mów, że masz taki ryj od urodzenia.
|
|
 |
Im dłużej trwamy w samotności, tym większą abstrakcją staje się dla nas związek.
|
|
 |
kiedyś napcham Ci do mordy tych pierdolonych czerwonych czereśni, a potem każę Ci je wyrzygać. zobaczysz jak się czułam kiedy karmiłeś mnie szczęściem i kazałeś w jednym momencie całkowicie usunąć je z mojego wnętrza.
|
|
 |
Kilka literek jego imienia tak bardzo zmieniły jej światopogląd . Uwielbiała dołeczki na jego twarzy kiedy się uśmiechał i każde spotkanie. Każda chwila każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze i jedyne .
|
|
 |
nie jesteśmy pojebani, my pracujemy na zajebiste wspomnienia.
|
|
 |
wystarczy, że na mnie patrzysz. to już doprowadza mnie do takiego stanu, że cały świat poza tobą nie istnieje.
|
|
 |
mój problem polega na tym,że zbyt angażuję się w to,co najbardziej mnie niszczy.
|
|
|
|