 |
wilgotne powietrze pochwyciło,skradło słowa
i pozdrowiło mnie sykiem
|
|
 |
wkradam sie do twych snów
i oto jestem twoim życiem
|
|
 |
otoczona kratami wrzeszczę błagania o wolność
|
|
 |
słodkimi kłamstwami nie karm
|
|
 |
Żyj w hipokryzji, żyj myśląc że miłość zmienia
|
|
 |
w dni w które Cię nie ma
boję się że Cię stracę
|
|
 |
Zbliżam usta do pustki,
wokoło hałas,
wargami podtrzymuję sens
|
|
 |
nie umiem płakać,
choć wgryza się w sumienie
niespokojna cisza
|
|
 |
kiedy przyjdziesz, zrozumiawszy to wszystko pożegnam Cię na powitanie.
|
|
 |
Bądź moim światłem i lekkim podmuchem wiatru.
|
|
 |
Bądź, gdy słowa już nie wystarczają, a herbata już dawno wystygła.
|
|
 |
lubię wtedy przywłaszczać
twoje krajobrazy
tam pachniesz czułością
|
|
|
|