 |
Bo ona jest inna. Ona sama wie, czego chce. Nic, ani nikt nie może tego zmienić. Ona kocha swe marzenia, wspomnienia. Cieszy się każdą chwilą - bo ta nie będzie wiecznie trwać. Łapie ją garściami, upaja się nią. A później, gdy się skończy, płacze wspomnieniami. I znowu zaczyna żyć od nowa dążąc do swego szczęścia.
|
|
 |
Spojrzała mu w oczy z nadzieją, że się zmieni. Ale po chwili namysłu uświadomiła sobie, że nie jest wart czekania. Szepnęła 'żegnaj' i z łzami w oczach, odeszła.
|
|
 |
Trzeba walczyć o swoje marzenia, ale trzeba też wiedzieć, które drogi są nie do przebycia i zachować siły na przejście innymi ścieżkami.
|
|
 |
Ludzie nie rodzą się bez serca. To inni zabierają im je kawałek po kawałku.
|
|
 |
Gdyby ludzie nie przeżywali nieszczęśliwej miłości, nie byliby prawdziwie ludźmi. W prawdzie wygląd ich by się nie zmienił, ale nic nie upodabnia tak jak tona mokrych chusteczek i nic nie zbliża ns do przyjaciół tak, jak wspólne rozwiązywanie problemu złamanego serca.
|
|
 |
Pięć miesięcy z innym pamiętam słabiej, niż kilka tygodniu z Nim. On? Prawie trzy lata temu, ten drugi - dwa. Z tamtych tygodni z Nim opowiem Ci o większości chwil, a z prawie półrocznego odcinka nie wyciągnę Ci chociażby tylu sytuacji. Czas ma znaczenie? Może; może to banał, może to moje serce powinno poddać się badaniom.
|
|
 |
- Tęsknisz trochę? - zapytał, na co zareagowałam krótkim śmiechem. - Nie, coś Ty, w ogóle nie tęsknię - odparłam, udając powagę, lecz mój ton obrazował rozbawienie. - Nie tęsknisz? To nie przyjeżdżam, nie mam po co - odparł i mimo luźnego nastroju, dotarło do mnie, że naprawdę jestem jednym z głównych powodów dla których wolałaby być tu.
|
|
 |
Mogę robić wszystko. Rozebrać się, nie czując zażenowania, kochać się na podłodze w kuchni czy na sianie, które poodciska się na ciele. Całować się bezwstydnie na środku ulicy. Pozwolić, by bezceremonialnie trzymał dłonie na każdych partiach mojego ciała i śmiać się na widok min przechodniów. Mogę wszystko i wszędzie, lecz wyłącznie z Nim.
|
|
 |
Przyszedł, nabałaganił, odszedł. A ja teraz siedzę upychając łzy po kątach i zamiatając irracjonalnie wspomnienia pod dywan.
|
|
 |
-Wiesz, leżąc wczoraj w łóżku nie mogłam zasnąć.. -I co? - I tak sobie zaczęłam myśleć.. zawsze mi się zbiera w nocy kiedy chcę spokojnie spać. -A o czym tak myślałaś? -Że zawsze wszystko się rozjebie przez TRZECIĄ osobę.. że zawsze jest pięknie i cudownie do momentu w którym nie pojawi się NOWA koleżanka.. wtedy bańka mydlana pęka i wszystko się psuje..
|
|
 |
-A czy ten Twój spacer nie nosi przypadkiem jakiegoś męskiego imienia? -Oj tam, mama..
|
|
 |
Pewnie jeszcze nie raz znajdzie się w naszym życiu ktoś, kro bez względu na Twoją wolę wtargnie z wielkim hukiem w Twoje uczucia, narobi tam zamieszania a później.. a później odejdzie, bo przecież nic tak nie wzmacnia jak cierpienie..
|
|
|
|