 |
Bo widzisz czasem jest tak ze nie wszystkie związki kończa się jak te w filmach. Nie wszystko jest takie kolorowe. Są kłótnie po których wszystko może się zmienić nie tylko status na fb. Zmienia się rozwniez podejście do ludzi nie jesteśmy już tak ufni nie szybko zdecydujemy się na nowy związek. Jest nam coraz ciężej az w końcu znowu zaufamy komus a on nas skrzywdzi. Chociaz my tez nie jesteśmy idealni my tez krzywdzimy.
|
|
 |
najgorzej jest kiedy poznając kogoś , mając z nim coraz lepszy kontakt , zaczyna Ci zależeć . w pewnym momencie zdajesz sobie sprawę z tego , że oczekujesz od niej czegoś więcej . przyzwyczajasz się do jego obecności , rozmów , gestów . i wtedy kiedy myślisz o czymś więcej on odchodzi , z dnia na dzień , tak po prostu . zostajesz z pękniętym sercem , tęsknisz , brak Ci chęci do wstania z łóżka , nie masz sił na nic . wszystko traci sens . najgorsza jest ta pierdolona nadzieja którą Ci daje, a później odbiera przewracając Cię na glebę . i wtedy jest to cholerne pytanie 'po co to wszystko było?'
|
|
 |
Nie rywalizuj z nią. Nie dlatego, że jesteś gorsza, ale właśnie dlatego, że jesteś na tyle wyżej od niej, aby nigdy nie dać zniżyć się do jej poziomu./esperer
|
|
 |
Nie ma nic gorszego niż zawieść się na człowieku, wobec którego miałaś największe oczekiwania.
|
|
 |
Po długich rozmowach z sercem, zgodnie postanowiliśmy pozdrowić cię środkowym palcem, frajerze.
|
|
 |
Było jakoś koło 21. Wracałam zmęczona treningiem. Nagle usłyszałam wyłaniającą się z torby melodyjkę - zawsze dzwoniłeś, gdy wiedziałeś, że mam przechodzić przez ten ciemny park. Czułam się wtedy bezpieczniej. Rozmawialiśmy, gdy nagle zobaczyłam grupę kolesi stojących przy ławce. Powiedziałam Ci o tym. Wiedziałam, że szykują się kłopoty - kazałeś mi grać na czas i rozłączyłeś się. Zdziwiona szłam z trzęsącymi się nogami przed siebie. Typki zaczęli się do mnie rzucać. Próbowałam załagodzić sytuację, ale na marne. Zabrali mi torbę. Nagle zobaczyłam jak w ich stronę biegnie grupa kolesi - to byli Jego kumple. Kojarzyłam ich. W pięć minut swoje rzeczy miałam z powrotem. Spytali, czy nic mi nie jest i zaprowadzili do domu. byłam w szoku, non stop pytając : " ale jak, skąd ? ". W końcu jeden z nich spojrzał na mnie mówiąc : " masz tak zajebistego chłopaka, że dba o Ciebie nawet z odległości. Doceń to ". Uśmiechnęłam się tylko pod nosem, a w oku zakręciła mi się łza.
|
|
 |
Chciałabym, żebyś go straciła. Tak na moment. Na chwilę. Na dzień. Na tydzień. Na tak długo, aż końcu do Ciebie dotrze, jak to jest być po tej drugiej stronie-jako ofiara. Kiedy ból jest tak przeszywający, że nie sposób go opisać. W pokoju panuje tylko zapach tytoniu i wymiocin. Rzeczy z półek, z szafek lądują na podłodze, a ty siedzisz w samym środku tego syfu obejmując się za kolana i głośno płacząc. Powiedz, jakie tu uczucie wiedzieć, że nie ma się nic? Jak to jest, że nawet alkohol nie pomaga? a środki przeciwbólowe nie ukajają wcale bólu? Opowiedz o tym jak nie ma się ochoty nawet otworzyć okna, by wpadło trochę świeżego powietrza,nie mówiąc już o wyjściu na dwór. O dniach spędzonych w łóżku z przekrwionymi oczami.O tym jak telefon ani drgnie, potwierdzając fakt, że każdy ma cię głęboko. Spróbuj opisać jak Twoje ciało słabło, gdy znów dotarło do Ciebie, że straciłaś najważniejszą osobę w swoim życiu. Chciałabym,byś na własnej skórze doświadczyła przez jakie piekło musiałam przejść
|
|
 |
Gdy rozstaniesz się z drugą osobą wkoło słyszysz: znajdziesz fajniejszą, ona nie była Ciebie warta, co Ty w niej widziałeś.. Ale nikt nie zapyta co czułeś przy tej osobie, że tak bardzo cierpisz bez niej.
|
|
 |
patrz, to tak cholernie frustrujące - że w jednej chwili człowiek jest przy Tobie, a za chwilę Go już nie ma. że jeszcze kilka minut temu ufałaś mu bardziej niż sobie, mówiłaś wszystko, i uśmiechałaś się dzięki Niemu - a On nagle zniknął. i ta Jego nieobecność uderza w Ciebie z każdej z możliwych stron - bo przecież obiecał być zawsze, i pomagać, nawet w najgorszych chwilach. bo przecież byłaś w stanie dać sobie uciąć za Niego rękę, a teraz? zostałaś sama, ze smutkiem na twarzy, i tak ogromnym żalem, który rozpierdala od środka Twoje serce, które zdążyło się w to wszytko zaangażować, zbyt mocno.
|
|
 |
A co będzie, gdy za 10 lat wpadniemy na siebie przypadkiem ? Będziemy mądrzejsi, bogatsi w doświadczenia... A co będzie jeśli uczucia ze szczenięcych lat powrócą ? Ja wiem co wtedy będzie. Rzucimy wszystko w pizdu i razem uciekniemy tam gdzie nikt nas nie znajdzie. A potem najprawdopodobniej znowu odejdziemy od siebie bez słowa wyjaśnień. Tylko tym razem już nie będziemy mieli do czego wrócić.
|
|
 |
(1)I znów fragment piosenki oznaczający, że to on dzwoni zaczął rozbrzmiewać na cały pokój. Nie chciałam odebrać. Nie chciałam do tego wracać. Skończył. I znów. Nie wytrzymałam, za piątym razem odebrałam. "Co Ty kurwa chcesz?" - wypaliłam na starcie. "Jesteś w domu? A zresztą widzę, ze jesteś. Zejdź na dół" - jak gdyby nigdy nic powiedział tak sobie "Po jaką cholerę?" "Złaź bo tu zimno" Zeszłam. I co ujrzałam? Jego z jedną, piękną, czerwono krwistą różą – z taką jaką kochałam. "Co ty tu robisz?" - byłam tak cholernie wkurzona za to że tu przyszedł, ale tez błagałam Boga żebym się nie rozkleiła, bo przecież już mi przeszło. "Musiałem tu przyjść. Ja tak dłużej nie mogę. Wybacz mi. Tak cholernie za tobą tęsknię. Za chwilami spędzonymi razem. Za wielogodzinnymi telefonami. Tak bardzo chcę cię nadal mieć obok siebie.
|
|
 |
(2)Chcę cię mieć tylko dla siebie. Ja tak bardzo cię kocham, ze tego się nie da opisać słowami” zaczęłam się śmiać „Dobre. Po tym wszystkim mam ci wybaczyć? Po tym jak na moich oczach na wakacjach specjalnie przytulałeś się z nią. Chodziłeś z nią w nasze miejsca i to ją tam trzymałeś za rękę. To z nią patrzyłeś w gwiazdy. T ona była twoim światem tylko dlatego, ze się zauroczyłeś. I ja ma ci wybaczyć. Wiesz co? Jakbyś wtedy z nią zerwał, jakbyś wtedy zrozumiał to może i tak, ale teraz nie. Ułóż sobie życie z kimś innym nie ze mną. Na to nie licz. Teraz ja mam inny obiekt szczęścia. Teraz znalazłam kogoś kto da mi to cholerne szczęście. Kogoś kto będzie zawsze w przeciwieństwie do ciebie. Odejdź i nie mieszaj mi po raz kolejny w życiu.” Odwróciłam się i weszłam do domu. Osunęłam się po drzwiach, uśmiechnęłam i szepnęłam sama do siebie „Dałam radę, jestem z siebie dumna/z Internetu
|
|
|
|