 |
Czasami budzę się rano i upadam od razu na twarz, zamiast na kolana. A potem chcę na tych kolanach iść za kimś. Aż na koniec świata. Ale nikt nie chce tych kolan. Też tak masz czasami?
|
|
 |
Skończyła się burza. Ale cisza po niej jest inna.
|
|
 |
był tak bardzo silny, a ja byłam Jego pierwszą słabością. byłam kimś, dla kogo łamał każdą granicę, i dla kogo od nowa nauczył się kochać. byłam pierwszą z tych, którym przyniósł bukiet róż, i którym przyrządził kolację. byłam tą, która nauczyła Go mówienia szczerze, wyrażania każdej emocji. byłam pierwszą kobietą, dla której się zmienił, i zdjął maskę skurwiela bez uczuć. || kissmyshoes
|
|
 |
pamiętam nie jeden dzień i nie jeden moment. Nie jeden krok i nie jeden kilometr. Czas płynie, jednych łącząc, drugich dzieląc. Wszystko pamiętam choć tyle czasu upłynęło
|
|
 |
gdzie oni wszyscy są? zostali w tamtym czasie chcesz do nich zadzwonić, lecz powoli tracisz zasięg
|
|
 |
jebane szczęście, przybądź tu wreszcie, wciąż tylko deszcze... nie rozumiesz mnie, BO NIE CHCESZ
|
|
 |
nigdy już nie będziesz inny, się nie zarzekaj, przed samym sobą się nie ucieka
|
|
 |
czas minął, co nawywijałeś już nie wróci dlatego mówi się, że na błędach się uczysz czas minął co się stało to się nie odstanie, zbitej szyby poskładać przecież nie jesteś w stanie
|
|
 |
się porobiło już nie dzielimy razem ławki choć kiedyś byliśmy jak szlugi z jednej paczki
|
|
 |
przejdziesz obok? czy staniesz odważnie? czy coś cię obchodzi tak śmiertelnie poważnie?
|
|
 |
wiele się zmieniło, gdy tak w przeszłość patrzę
|
|
 |
zwykłe siema, by zamienić kilka słów, dystans dzieli nas jak autobusem miejskim, kilka przystanków. chyba znów mijasz mnie i zbywać już nie musisz
|
|
|
|