 |
"Wszyscy mamy dwa życia. To drugie zaczyna się w chwili, gdy zdamy sobie sprawę, że mamy tylko jedno."
|
|
 |
"Żyjemy za szybko, dostrzegamy zbyt późno. Staramy się za mało, oczekujemy za dużo".
|
|
 |
"Nie wiem, czy jest gdzieś limit cierpień przypadający na jednego człowieka. Podobno dostajemy ich tyle ile jesteśmy w stanie udźwignąć."
|
|
 |
Inaczej się śpi, gdy mamy komu powiedzieć dobranoc i dzień dobry.
|
|
 |
Nikt nie chce być singlem, ale też mało kto umie zbudować związek. Nakarmieni popkulturą, wypchani sztucznymi wzorcami oczekujemy od drugiej strony wyimaginowanej doskonałości, sami za bardzo nie chcąc nic dawać. Wyposażamy naszych wyimaginowanych partnerów w zestawy często sprzecznych cech, przy okazji doczepiając im w fantazjach twarze znanych, amerykańskich aktorów. Nie potrafimy przyjąć do wiadomości faktu, że zawsze ten ktoś będzie podobał nam się trochę mniej, zawsze czymś nas wkurzy, zawsze w jakiś sposób zawiedzie nasze zaufanie, o czymś zapomni, gdzieś się spóźni, gdzieś posieje naszą ulubioną rzecz. Jest to dla nas nie do zniesienia, bo moment, gdy życie rozmija się z naszymi marzeniami, traktujemy jako osobistą klęsk.
|
|
 |
"Posłuchaj, głupku, zdradzę Ci sekret o którym większość facetów nie ma pojęcia, dobrze? Gotowy? Kobiety kochają słowa."
|
|
 |
"Mężczyzna szanuje kobietę, która nie toleruje złego traktowania"
|
|
 |
"Bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia."
|
|
 |
,, Do sukcesu nie ma żadnej windy - trzeba iść po schodach"
|
|
 |
"Niech każda twoja troska siedzi ci w głowie tylko 3 sekundy potem ją wypuść niech martwi innych"
|
|
 |
Jedynymi osobami, z którymi powinieneś wyrównać rachunki są ci, którzy Ci pomogli.
|
|
 |
To bez sensu, bo każdy następny związek jest taki sam. Po co przechodzić przez to samo jeszcze raz? Znowu te tańce godowe. A później znów kryzys, masakra. Nie wierzę w związki, w których zawsze jest idealnie. Skoro my sami nie wiemy o sobie wszystkiego, to jak możemy mieć wiedzę o drugiej osobie? Ja bym chciał poznać kobietę, z którą jestem, a to nie jest proces obliczony na pięć, dziesięć czy piętnaście lat. A skoro odbijam się w niej jak w lustrze, to poznając ją, poznaję siebie. Chciałbym uczynić relację z nią możliwie najbardziej pełną, czerpać z niej maksymalnie dużo wiedzy o sobie. Gdybym zmieniał partnerki, nigdy bym tego nie osiągnął, bo przerabiałbym tę samą lekcję i dochodził do tego samego punktu. Mam poczucie, że im głębiej wchodzimy w kogoś, tym głębiej wchodzimy w siebie, więc to interesujące, że ta konfrontacja działa pozytywnie na jedną i na drugą stronę.
|
|
|
|