 |
a kiedy objął mnie jak co dzień, od paru miesięcy i spytał czy coś dla niego zrobię, cynicznie się roześmiałam. - wszystko. - powiedziałam z drwiącym uśmiechem mając to za oczywiste. nachylił się, moje nozdrza wypełniły się jego zapachem, który wydawał mi się słodszy od wszystkich możliwych owoców razem wziętych w środku samego lata. - wszystko - powtórzyłam, dla pewności. - w takim razie zapomnij o mnie. - wyszeptał. odsunąwszy się, dotarło do mnie, że od dziś lato będzie najbardziej znienawidzoną przeze mnie porą roku.
|
|
 |
gdzieś tam na dnie serce jeszcze jesteś ważną dla mnie osobą , nie wyrzuciłam Cię z niego . po prostu nauczyłam się z tym żyć , potrafię funkcjonować ze świadomością , że to co było już nigdy nie wróci , rozumiem to . nie czekam już na Ciebie , nie płaczę po nocach , nie wyczekuję na smsa ani nie szukam Cię w tłumie . rzadko myślę o Tobie , nie interesuje mnie co robisz , czy kogoś masz czy zapomniałeś.. zamknęłam ten rozdział , wspominam Cię z uśmiechem i podczas tego bólu jaki mi zadałeś jestem szczęśliwa , szczęśliwa z tego powodu , że poświęciłeś mi swój czas i zwróciłeś uwagę na kogoś kogo nikt wcześniej nie doceniał . dziękuję . / grozisz_mi_xd
|
|
 |
przy nim nawet płacz smakował jak najbardziej przesłodzone ciastko, w największej cukierni w mieście. w końcu przestałam lubić słodycze, aż nadto.
|
|
 |
Wszystko się zmienia. My, nasz wygląd, priorytety, świat. Wszystko, ale od najstarszych cywilizacji miłość była, jest i będzie. Nie wolno nam tracić nadziei. Ona się nie zmienia, ona jest i wciąż będzie. Występuje po prostu pod różnymi postaciami. W różnych momentach życia i na różnych zakrętach.
|
|
 |
nie wiesz, że rany po szczęściu a nie te po smutku goją się dłużej, intensywniej i o wiele boleśniej. nie zdajesz sobie sprawy z tego jak ciężko oddycha się z połówką serca. nie patrzysz na każdą z otaczających Cię twarzy, wyszukując prymitywnie tylko jednej. każde przytulenie, starasz się porównać do tego jednego, ale nawet to najbardziej przesączone sympatią nie jest w stanie mu dorównać. powtarzasz jak mantrę jedno imię z nadzieją, że w końcu ktoś na nie zareaguje. nie łudzisz się przesiąknięta naiwnością, że twój ktoś pojawi się obok, kiedy w nocy krzyczysz że boisz się spać sama, a pluszak nie jest wystarczającym towarzyszem. więc proszę, nie mów mi że wiesz jak się czuję.
|
|
 |
Ja tak zwyczajnie chcę, żebyś mnie umieścił w swoich planach na niedzielę, na weekend, na życie.
|
|
 |
To, że nie piszę imion wielką literą nie znaczy, że nie mam szacunku. To, że się uśmiecham nie znaczy, że mam dobry humor. To, że jestem dostępna na gadu nie znaczy, że mam ochotę z tobą pisać. To, że tęsknie nie znaczy, że kocham.
|
|
 |
Bo ja na prawdę nie wiem co takiego w sobie ma, że spodobał się mojemu sercu na taką skalę. Dobra, zabójcze spojrzenie, genialny uśmiech, nigdy nie brakuje nam tematów, a kiedy jest obok mogę wręcz powiedzieć, że jest mi idealnie - ale czy to jest, cholera, powód, żeby stokrotnie zwiększać prędkość bicia serca?
|
|
 |
Nie wierzę w dziś, ale chcę wierzyć w jurto. Chcę patrzeć w przyszłość i nie mówić 'trudno'. / PEZET
|
|
 |
Sama siebie znam najlepiej i właśnie dlatego tak bardzo podziwiam w Tobie to, że mnie kochasz. Nie jestem kimś, z kim łatwo być, z kim zawsze wszystko się układa. Nie jestem jedną z tych osób, które łatwo odpuszczają. Krzyczę i potrafię kłócić się nawet o błahostki, na które nikt inny nie zwróciłby nawet uwagi. Często Cię ranię i mimo tego, że teraz znów zaprzeczysz, oboje dobrze wiemy, że tak jest. Są chwilę, kiedy nie potrafię opanować emocji i to właśnie wtedy mówię rzeczy, których nie powinnam mówić, bo nie są prawdą i myślę wtedy, że to już koniec, bo nie będziesz umiał dalej ze mną być po tym, co zrobiłam, a Ty zostajesz. Zostajesz zawsze. Zaprzeczasz, kiedy mówię, że jestem beznadziejna i ciągle powtarzasz, że chyba się pomyliłam i chciałam napisać, że świetna. Nie zwracasz uwagi na moje niedoskonałości. Kochasz mnie właśnie taką, z każdą wadą, którą tylko Ty potrafisz zamienić w zaletę. / dontforgot
|
|
 |
Życie to pasmo radości, ale i najgorszego gówna. Tysiące potyczek, i pokus przed którymi albo się bronisz, albo z chęcią zmierzasz ku nim. Z czasem po prostu łączysz swój scenariusz z drugim człowiekiem. Gracie główne role będąc sławnym na własnej scenie w domu. Nadepnąłeś na gówno? Ona ci pomoże się go pozbyć, nie zostawi cię samego. Tak działa miłość. Poświęcenie, wsparcie, pomoc choćby z drugiego końca świata na pozór, przez marną słuchawkę, a jednak. Jej głos cię uspakaja. Daję nadzieję, i siłę, aby walczyć.
|
|
|
|