głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika madziulajdaa

Z tęsknoty robi się różne niezrównoważone rzeczy. Z tęsknoty można wyszorować szczoteczką do zębów podłogi w całym domu. Ulubione płatki zamiast mlekiem  zalać sokiem pomarańczowym. Z tęsknoty można wyhaftować serduszka na każdej z poszewek  jaką posiada się w mieszkaniu. Można policzyć dni w kalendarzu  doskonale wiedząc  że zazwyczaj jest ich 365. Można też przelać wodę w wannie. Z tęsknoty można łkać jak mały szczeniak  oddany do schroniska przez swojego właściciela. Jednak tęsknota bez świadomości  że druga osoba tęskni równie mocno jest bezsensowna  niczym oddychanie bez udziału powietrza.

zakochanawnimx3 dodano: 8 listopada 2012

Z tęsknoty robi się różne niezrównoważone rzeczy. Z tęsknoty można wyszorować szczoteczką do zębów podłogi w całym domu. Ulubione płatki zamiast mlekiem, zalać sokiem pomarańczowym. Z tęsknoty można wyhaftować serduszka na każdej z poszewek, jaką posiada się w mieszkaniu. Można policzyć dni w kalendarzu, doskonale wiedząc, że zazwyczaj jest ich 365. Można też przelać wodę w wannie. Z tęsknoty można łkać jak mały szczeniak, oddany do schroniska przez swojego właściciela. Jednak tęsknota bez świadomości, że druga osoba tęskni równie mocno jest bezsensowna, niczym oddychanie bez udziału powietrza.

Przyszła jesień  następnie nadejdzie zima  wiosna i upragnione wakacje. Minie rok  dwa lata  dziesięć. Zapomnę.

zakochanawnimx3 dodano: 8 listopada 2012

Przyszła jesień, następnie nadejdzie zima, wiosna i upragnione wakacje. Minie rok, dwa lata, dziesięć. Zapomnę.

Nie jestem wyjątkowa  co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Jestem zwyczajnym człowiekiem o zwyczajnych myślach i wiodę zwyczajne życie. Nikt nie postawi pomnika ku mej czci  a moje imię szybko pójdzie w zapomnienie  lecz kocham całym sercem i duszą  a to moim zdaniem wystarczająco dużo.

zakochanawnimx3 dodano: 8 listopada 2012

Nie jestem wyjątkowa, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Jestem zwyczajnym człowiekiem o zwyczajnych myślach i wiodę zwyczajne życie. Nikt nie postawi pomnika ku mej czci, a moje imię szybko pójdzie w zapomnienie, lecz kocham całym sercem i duszą, a to moim zdaniem wystarczająco dużo.

każdy z Nas czegoś żałuje. każdy z Nas w nieodpowiednim momencie powiedział kilka słów za dużo. każdy z Nas  chociaż raz powiedział 'nie'  wtedy  gdy serce tak cholernie błagało o 'tak'. każdy z Nas wybrał niewłaściwą drogę  niewłaściwego człowieka u boku i niewłaściwe emocje. to nic złego popełniać błędy   przecież jesteśmy tylko ludźmi.   veriolla

zakochanawnimx3 dodano: 8 listopada 2012

każdy z Nas czegoś żałuje. każdy z Nas w nieodpowiednim momencie powiedział kilka słów za dużo. każdy z Nas, chociaż raz powiedział 'nie', wtedy, gdy serce tak cholernie błagało o 'tak'. każdy z Nas wybrał niewłaściwą drogę, niewłaściwego człowieka u boku i niewłaściwe emocje. to nic złego popełniać błędy - przecież jesteśmy tylko ludźmi. / veriolla

na następny dzień zwyczajnie wstaniesz  jak gdyby nigdy nic. i będziesz zapominać. równie łatwo jak o chodzeniu czy oddychaniu. i pójdziesz do kuchni. wyciągniesz z szafki filiżankę  z której jeszcze wczoraj pił u Ciebie herbatę. i zrobisz sobie kawę. tą  jego ulubioną od której zaczynaliście każdy z poranków. filiżankę postaw na blacie  na którym jeszcze wczorajszego wieczoru się kochaliście. a później siądź przy stole i krojąc bułkę zastanawiaj się czy noża nie przeznaczyć do innych celów. miłego zapominania.

abstracion dodano: 7 listopada 2012

na następny dzień zwyczajnie wstaniesz, jak gdyby nigdy nic. i będziesz zapominać. równie łatwo jak o chodzeniu czy oddychaniu. i pójdziesz do kuchni. wyciągniesz z szafki filiżankę, z której jeszcze wczoraj pił u Ciebie herbatę. i zrobisz sobie kawę. tą, jego ulubioną od której zaczynaliście każdy z poranków. filiżankę postaw na blacie, na którym jeszcze wczorajszego wieczoru się kochaliście. a później siądź przy stole i krojąc bułkę zastanawiaj się czy noża nie przeznaczyć do innych celów. miłego zapominania.

 cz.1 przebudziwszy się jakiś czas temu  nie mogąc na nowo usnąć  przewracała się z boku na bok. obróciwszy się do do niego  opuszkami swoich palców przejechała po jego spierzchniętych ustach. obudził się. jeżdżąc po pościeli ręką  chcąc ją przytulić zauważył że leży w łóżku osamotniony. podniósł się  ujrzawszy ją siedzącą po turecku na podłodze. ten codzienny widok nie zdziwiłby go  gdyby nie fakt  że na palcu wskazującym trzymała pistolet  kręcąc nim jak zazwyczaj swoimi kruczo czarnymi włosami. odskoczył  opierając się o ścianę. przykrywszy kołdrą swoje nagie ciało  przerażony jak nigdy dotąd spytał co wyprawia.   widzisz kochanie... wydaje mi się  że w naszym związku  a raczej byłym związku brak urozmaiceń. dobrze bawiłeś się ostaniej nocy?   co to ma do rzeczy  co ty do cholery wyprawiasz?   próbował krzyknąć  jednak wydukał to z siebie drżącym głosem.   ja też się dobrze bawiłam ostatnimi nocami zalewając poduszki łzami jak tsunami ubogie kraje.

abstracion dodano: 5 listopada 2012

[cz.1]przebudziwszy się jakiś czas temu, nie mogąc na nowo usnąć, przewracała się z boku na bok. obróciwszy się do do niego, opuszkami swoich palców przejechała po jego spierzchniętych ustach. obudził się. jeżdżąc po pościeli ręką, chcąc ją przytulić zauważył że leży w łóżku osamotniony. podniósł się, ujrzawszy ją siedzącą po turecku na podłodze. ten codzienny widok nie zdziwiłby go, gdyby nie fakt, że na palcu wskazującym trzymała pistolet, kręcąc nim jak zazwyczaj swoimi kruczo czarnymi włosami. odskoczył, opierając się o ścianę. przykrywszy kołdrą swoje nagie ciało, przerażony jak nigdy dotąd spytał co wyprawia. - widzisz kochanie... wydaje mi się, że w naszym związku, a raczej byłym związku brak urozmaiceń. dobrze bawiłeś się ostaniej nocy? - co to ma do rzeczy, co ty do cholery wyprawiasz? - próbował krzyknąć, jednak wydukał to z siebie drżącym głosem. - ja też się dobrze bawiłam ostatnimi nocami zalewając poduszki łzami jak tsunami ubogie kraje.

 cz.2   po co Ci ta broń  co Ty zamierzasz zrobić?!   zabić się.   odpowiedziała. w tym samym momencie nacisnęła spust  ledwno kończąc zdanie. nastała cisza. krew spływała jak jej łzy po policzkach przez ostatnie dni  noce  ranki  popołudnia i wieczory. leżał. martwy. ona nienagannie się podnosząc  czując się jak najsprytniejsza oszustka stulecia  kucnęła na łóżku tuż koło jego ciała. nienagannie splunęła mu w jego zakrwawiomą twarz.    zabrałeś mi siebie kochany. nie pozwolę Ci być eoistą. skoro ja nie mogę Cię mieć to Ty również.

abstracion dodano: 5 listopada 2012

[cz.2]- po co Ci ta broń, co Ty zamierzasz zrobić?! - zabić się. - odpowiedziała. w tym samym momencie nacisnęła spust, ledwno kończąc zdanie. nastała cisza. krew spływała jak jej łzy po policzkach przez ostatnie dni, noce, ranki, popołudnia i wieczory. leżał. martwy. ona nienagannie się podnosząc, czując się jak najsprytniejsza oszustka stulecia, kucnęła na łóżku tuż koło jego ciała. nienagannie splunęła mu w jego zakrwawiomą twarz. - zabrałeś mi siebie kochany. nie pozwolę Ci być eoistą. skoro ja nie mogę Cię mieć to Ty również.

wydawało mi się  że moje największe wyzwanie w życiu było tym które mi postawiłeś  kiedy musiałam cię zwyczajnie zdobyć  żeby cię zwyczajnie mieć. jednak byłam omylna bo moim największym życiowym wyzwaniem  również postawionym przez ciebie było to  kiedy kazałeś mi być zwyczajnie szczęśliwą. zwyczajnie bez twojej obecności.

abstracion dodano: 5 listopada 2012

wydawało mi się, że moje największe wyzwanie w życiu było tym które mi postawiłeś, kiedy musiałam cię zwyczajnie zdobyć, żeby cię zwyczajnie mieć. jednak byłam omylna bo moim największym życiowym wyzwaniem, również postawionym przez ciebie było to, kiedy kazałeś mi być zwyczajnie szczęśliwą. zwyczajnie bez twojej obecności.

 cz.1 ze stoickim pokojem weszła do budki telefonicznej. z taką samą równowagą przeładowała magazynek  wykręcając numer do niego. jak oszalała frustratka poinformowała go gdzie się znajduję  nie prosząc  swoim oszalałym tonem   rozkazując mu się pojawić w tym miejscu. zdezorientowany i przerażony  nie jej zachowaniem  nie telefonem  samą nią jak najszybciej mógł chciał zjawić się dokładnie w tej samej budce. kiedy znalazł się po drugiej ulicy tuż naprzeciwko niej  ona nadal w niej stała. ujrzawszy go  podniosła broń i przyłożyła ją do skroni przyciskając na tyle mocno  że aż jęknęła z bólu. podbiegł do budki. jednak ona trzymała drzwi od wewnątrz.   otwieraj!   krzyczał zdesperowany  uderzając w szklaną szybę która dzieliła ich jak dotąd jego nieokreślone  niezdecydowane uczucia. destrukcyjnie się wykręcając pocałowała szybę i bezwstydnie puściła mu oczko ze wzrokiem zepsutej wariatki. zniesmaczony  przestał podejmowania próby otwarcia drzwi uznając ją za oszalałą.

abstracion dodano: 5 listopada 2012

[cz.1]ze stoickim pokojem weszła do budki telefonicznej. z taką samą równowagą przeładowała magazynek, wykręcając numer do niego. jak oszalała frustratka poinformowała go gdzie się znajduję, nie prosząc, swoim oszalałym tonem - rozkazując mu się pojawić w tym miejscu. zdezorientowany i przerażony, nie jej zachowaniem, nie telefonem, samą nią jak najszybciej mógł chciał zjawić się dokładnie w tej samej budce. kiedy znalazł się po drugiej ulicy tuż naprzeciwko niej, ona nadal w niej stała. ujrzawszy go, podniosła broń i przyłożyła ją do skroni przyciskając na tyle mocno, że aż jęknęła z bólu. podbiegł do budki. jednak ona trzymała drzwi od wewnątrz. - otwieraj! - krzyczał zdesperowany, uderzając w szklaną szybę która dzieliła ich jak dotąd jego nieokreślone, niezdecydowane uczucia. destrukcyjnie się wykręcając pocałowała szybę i bezwstydnie puściła mu oczko ze wzrokiem zepsutej wariatki. zniesmaczony, przestał podejmowania próby otwarcia drzwi uznając ją za oszalałą.

 cz.2 oparła się o telefon. odsunął się  a wtedy ona wymierzyła broń w sam środek swojej głowy. strzeliła. krew roztrysła się po każdej z czterech szyb budki  a ona usunęła się na jednej z nich. upadł. klęcząc przejechał dłonią po jednej z czerwonych ścian po której krew spływała w zwolnionym tempie  o zabarwieniu identycznym jak jej ulubione czerwone wino.

abstracion dodano: 5 listopada 2012

[cz.2]oparła się o telefon. odsunął się, a wtedy ona wymierzyła broń w sam środek swojej głowy. strzeliła. krew roztrysła się po każdej z czterech szyb budki, a ona usunęła się na jednej z nich. upadł. klęcząc przejechał dłonią po jednej z czerwonych ścian po której krew spływała w zwolnionym tempie, o zabarwieniu identycznym jak jej ulubione czerwone wino.

Siedzisz w kuchni  przed Tobą stoi kubek twojej ulubionek kawy. Bierzesz pierwszy łyk zagryzając wargę. Zatrzymujesz się pośród tysiąca innych serc  które zachłannie do czegoś biegną. Stajesz w pewnym momencie w miejscu  spoglądając w tył. Widzisz za sobą twarze ludzi  których już przy tobie nie ma lub którzy są dla ciebie mniej ważni niż kiedyś. Widzisz stracone  niewykorzystane szanse i źle podjęte decyzje. Zamykasz oczy. Gdzieś między drugim  a piątym łykiem uświadamiasz sobie że spieprzyłaś. Uświadamiasz sobie fakt  że teraz wszystko mogło wyglądać zupełnie inaczej   lepiej. Odstawiasz kubek do zmywarki mając przed oczyma wciąż swoją przeszłość. Wychodzisz z domu zupełnie zapominając o przyszłości. Zapominając o tym że możesz jeszcze wszystko naprawić  bo twoje życie leży tylko i wyłącznie w twoich rękach i od ciebie zależy jakie kolory będzie miało.

zakochanawnimx3 dodano: 5 listopada 2012

Siedzisz w kuchni, przed Tobą stoi kubek twojej ulubionek kawy. Bierzesz pierwszy łyk zagryzając wargę. Zatrzymujesz się pośród tysiąca innych serc, które zachłannie do czegoś biegną. Stajesz w pewnym momencie w miejscu, spoglądając w tył. Widzisz za sobą twarze ludzi, których już przy tobie nie ma lub którzy są dla ciebie mniej ważni niż kiedyś. Widzisz stracone, niewykorzystane szanse i źle podjęte decyzje. Zamykasz oczy. Gdzieś między drugim, a piątym łykiem uświadamiasz sobie że spieprzyłaś. Uświadamiasz sobie fakt, że teraz wszystko mogło wyglądać zupełnie inaczej - lepiej. Odstawiasz kubek do zmywarki mając przed oczyma wciąż swoją przeszłość. Wychodzisz z domu zupełnie zapominając o przyszłości. Zapominając o tym że możesz jeszcze wszystko naprawić, bo twoje życie leży tylko i wyłącznie w twoich rękach i od ciebie zależy jakie kolory będzie miało.

Muzyka i sport żyją we mnie i będą trwać nawet  gdy wyrwiesz mi serce.

zakochanawnimx3 dodano: 3 listopada 2012

Muzyka i sport żyją we mnie i będą trwać nawet, gdy wyrwiesz mi serce.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć