 |
To uczucie, gdy najbliższa Ci osoba ma zupełnie wywalone na to czy Ty jesteś, czy Ciebie nie ma, czy potrącił Cię dziś autobus, czy spadłaś z trzynastego piętra
|
|
 |
tak mi trzeba wiedzieć, że się ktoś o mnie troszczy w tym obcym świecie. i wiem, jak bardzo nie zasługuję na tę troskę - ja z moimi idiotycznymi depresjami i całą tą maszynerią spekulacji.
|
|
 |
Jasne, że się bałam. Ale strach to jeszcze nie powód, żeby zmieniać zdanie
|
|
 |
Krzyczę, ale czy mnie usłyszysz? Usłyszysz mnie, ale czy wysłuchasz? Wysłuchasz mnie, ale czy mnie posłuchasz jak mocno Cię kocham i że nie poradzę sobie bez Ciebie... /happylove
|
|
 |
Ktokolwiek z Was mógłby spróbować uderzyć mnie siłą równą tej jaką uderzyłoby mnie auto osobowe rozpędzone na prostej. Mógłby mi ktoś połamać lewą i prawą nogę lub wygiąć ręce i połamać przedramię, mogłyby wypaść mi barki i pokruszyć się lewy obojczyk, ale serce - nawet jeśli się zatrzyma albo wypadnie z klatki piersiowej przez siłę uderzenia - NIGDY nie przestanie Go kochać. Możesz podać mi dłoń, ale dziś nie jestem zbyt towarzyska. Możesz się dołączyć, ale dziś nie piję nic innego jak swoje żałosne, gorzkie łzy. Możesz zostać na noc, ale zostawię Cię za drzwiami i jeśli przyłapię Cię na tym, że podsłuchujesz jak krzyczę, krztusząc się łzami - spytam czy nigdy nie kochałeś tak mocno, że aż bolało? Spytam czy wiesz jak to jest, gdy ktoś staje się dla Nas tlenem i tak nagle.. tak nagle, w każdym momencie może Nam zostać wyrwana aorta, którą jest TA osoba? /happylove
|
|
 |
Kiedy późną nocą odwoziłeś mnie do domu, a później znikałeś gdzieś w mroku na kilka kolejnych dni, nie sądziłam, że to coś złego. Po prostu myślałam, że tak musi być, że musimy poradzić sobie z każdą przeciwnością losu jaka staje nam na drodze. Ja chciałam być przy Tobie niezależnie od tego, co się wydarzy. Pragnęłam trwać z Tobą na dobre i na złe, bo zawsze wracałeś i zapewniałeś, że tylko mnie pragniesz, bo jestem najlepsza. Jednak nadeszła chwila kiedy musiałam wracać sama bo zabrakło dla mnie miejsca w Twoim życiu. Zamknąłeś za mną drzwi mojego samochodu mówiąc 'jedź' i zniknąłeś bez zamiaru powrotu. Już wtedy poczułam, że w środku mnie zaczyna coś umierać, a wszystko po drodze mówiło, że czas się pożegnać.Nigdy nie chciałam dla nas takiego zakończenia, nie chciałam aby Bóg tak szybko wykradł Cię z mojego życia. Ale proszę Cię, Ty musisz ciągle pamiętać, że ja jestem i będę czekać, bo zawsze byłam tylko Twoja, a moje serce zostało u Ciebie i czeka, aż zaczniesz je kochać. /napisana
|
|
 |
Byłam chodzącą ambiwalencją. Jednym workiem sprzeczności. Psychicznym kameleonem. Kalejdoskopem uczuć.
|
|
 |
Miałam ochotę przytulić ją z całych sił,ale wiedziałam,że ona pragnęła czegoś zgoła innego. Chciała być wolna,a ja chciałam uwięzić ją w swoich ramionach.
|
|
 |
Jak żyjesz? Jeśli tak samo jak ja, to serdecznie ci współczuję.
|
|
 |
Nie ma tak złego mężczyzny, po którym by nie płakała kobieta
|
|
 |
Kochałam, znaczy wybaczałam, zgadzałam się, mimo że się nie zgadzałam, czekałam, mimo że za cholerę nie chciałam już czekać, wierzyłam, pragnęłam, miałam wielką pierdoloną nadzieję.
|
|
 |
Są słowa jak drzazgi, które wchodzą głęboko pod skórę. Tkwią w niej, dopóki się ich nie wyciągnie. Bolą za każdym, nawet najmniejszym dotknięciem. Są też słowa sztylety. Jedno pociągnięcie i człowiek ma rozprute serce. Są słowa, które zostają w nas na zawsze i takie, o których zapominamy po kilku minutach.
|
|
|
|