 |
Zatańczymy jak owady przy zakurzonej żarówce, najlepiej na obcasach.
|
|
 |
bo dziś jestem zwyczajną dziewczyną, bez pomalowanych rzęs, bez ułożonych włosów z lodowatymi rękami i mokrymi oczami..
|
|
 |
Kup mi wino i pozwól mówić. Zasnę Ci gdzieś między kanapą , a nogą od stołu i będziesz mnie zbierać. Potem trochę pohisteryzuje, rozmaże makijaż i będe szczęsliwa.
|
|
 |
usiądziemy na parapecie z paczką fajek i litrem absolwenta. opijemy to jakie jesteśmy nieszczęśliwe.
|
|
 |
I w milczeniu odgaduje co mógł znaczyć ruch Twoich źrenic...
|
|
 |
To nic nie kosztuje, zabierz mnie
wszystko jedno gdzie...
|
|
 |
By żyć, by być i istnieć dla szczęścia..
|
|
 |
Chciałabym coś ci dać,
ale nie wiem co...
|
|
 |
a do gwiazd...
za daleko stąd.
|
|
 |
dobrze wiem, że czasem bardzo trudno mnie kochać...
|
|
|
|