 |
I to zostanie nie tylko w mojej pamięci, ale także w Jego. Zalegnie Mu w serduchu mimo tego, że mi wybaczył. Zostanie tam z plakietką pierwszej rany zadanej przeze mnie. Nienawidzę siebie za to, nienawidzę siebie, bo ranię nawet Jego - człowieka, którego kocham tak cholernie mocno, a okazuję to w tak nieudolny sposób.
|
|
 |
Czekaliśmy na siebie, jak się okazało, przez całe życie, mamy tak samo popierdolone w głowach, jesteśmy tak samo destrukcyjni, cyniczni i aroganccy, nie traktujemy życia całkiem serio i w zasadzie to nasz związek sprowadza się do stopniowego wyniszczania i wypalania się. Małe, zadymione pokoje, standardowe pytanie o to, co dzisiaj pijemy, laptop, och kochanie, nie wiem, niezbyt znam się na filmach, muzyka, rozmowy o wszystkim, identyczne poczucie humoru, dogryzanie sobie, ale wiesz, ale to z miłości, seks, tak kochanie, lubię być na górze, dużo dobrego seksu, leniwe poranki, dużo miłości o której żadne z nas prawie nigdy, nic a nic nie mówi, rum o 10 rano, piwo o 8, ręka na plecach, bawienie się włosami, śniadania do łóżka, kawa i przeglądanie neta, jeżdżenie po koncertach, leżenie na chodnikach, pocałunki, śmianie się z ludzi, jego ciepłe dłonie, jego przepalony głos, jego wszystko i on, który jest wszystkim tym czego szukałam, a przynajmniej, przynajmniej chciałabym, żeby tak było.
|
|
 |
nie jestem w stanie patrzeć na niego i udawać, że nic się nie stało. udawać, że nic nie czuję, że u mnie w porządku.
|
|
 |
najcięższą rzeczą w życiu jest patrzeć jak ktoś, kogo kochasz, kocha kogoś innego / ?
|
|
 |
taki zimny. taki obojętny. taki wyniosły. taki smutny. taki obcy. taki tajemniczy. taki nie mój. tak bardzo.
|
|
 |
och, jak pięknie mnie nie kochasz.
|
|
 |
umieram. tutaj, przed Tobą. właśnie teraz, nie widzisz jak żałośnie żebrzę o Twoją uwagę? zrób coś, proszę
|
|
 |
Gdybym tylko mogła, po kilka razy dziennie dziękowałabym mu za to, że po prostu był. Za to, że chciał być przy mnie nawet wtedy, gdy o to nie prosiłam, kiedy było naprawdę źle, kiedy wszystko w jednej chwili upadało na bruk. On był. Pomimo łez, uśmiechałam się. Gdyby nie on, nie wiem jak dałabym sobie radę. Tak wiele mu zawdzięczam. / Endoftime.
|
|
 |
Gdybym tylko mogła, po kilka razy dziennie dziękowałabym mu za to, że po prostu był. Za to, że chciał być przy mnie nawet wtedy, gdy o to nie prosiłam, kiedy było naprawdę źle, kiedy wszystko w jednej chwili upadało na bruk. On był. Pomimo łez, uśmiechałam się. Gdyby nie on, nie wiem jak dałabym sobie radę. Tak wiele mu zawdzięczam. / Endoftime.
|
|
 |
Myślami powracam do tamtych chwil. Widzę tysiące uśmiechów, a każdy z nich przepełniony magią prawdziwego szczęścia. Widzę nas, splecione dłonie, tak wbrew wszystkiemu. Przecież mieliśmy być. / Endoftime.
|
|
 |
Tyle się w życiu pozmieniało przez te wakacje. Kurde. Może jednak były udane? Przecież cały lipiec chodziłam z bananem na twarzy, a to, że w sierpniu wszystko, dosłownie wszystko prysnęło, pominę. Zastanawiałam się dzisiaj czy chciałabym cofnąć czas i jeśli miałabym taką okazję w życiu, to zrobiłabym to. Gdybym mogła wybierać, mając w głowie swój dzisiejszy stan emocjonalny, nigdy nie chciałabym Cię poznać. Nie dopuściłabym do tego, nie pozwoliłabym się tak cudownie całować, przytulać, wygłupiać. Nie pozwoliłabym sobie na zabawę z Tobą w koncert, kiedy ja drę się do mikrofonu, Ty grasz na perkusji i mówisz, że wyglądam nieziemsko. Nie pozwoliłabym. Nie odpowiadałabym na Twoje durne i nonszalanckie pytania, nie miałbyś mnie na wyłączność. Nie dałabym Ci siebie po raz drugi. Bo teraz wiem, że nie zasługujesz. Pamiętam jak zapytałeś, czy rozczarowałam się poznając Ciebie, cholera, byłam taka głupia mówiąc, że mnie pozytywnie zaskoczyłeś, że jesteś inny, normalny./ i..39
|
|
|
|