|
Odpycha nas w nas nawzajem dziś to samo
Co nas przyciągało
|
|
|
niech miłość Twa zapłonie w nas
|
|
|
czasem po prostu trzeba być
|
|
|
Bo mimo wszystko nikt ni chce odchodzić, gdy jest się tak młodym. Wtedy tak bardzo chce się żyć. Z tym wszystkim, co się kocha, z człowiekiem, którego się kocha. W tym cholernym życiu potrzebna jest miłość. Bez niej wieczna pustka, która dusi, zabija, męczy. I wtedy nie można być sobą. Jest się dla siebie zupełnie obcym. Tak zupełnie i bez reszty obcym dla samego siebie.
|
|
|
Dawno. dawno temu, anioł i diablica zakochali się w sobie. Nie skończyło się to dobrze.
|
|
|
"Marzyła o byciu dziewczyną zupełnie samowystarczalną, dobrze czującą się w samotności, pogodną, ale nie była nią. Była samotna i bała się tej niepełności wewnątrz, jak gdyby mogła się rozprzestrzenić i ją pożreć. Pragnęła czyjejś obecności obok siebie, oparcia. Dotyku palców na karku i głosu witającego ją w ciemności. Kogoś kto będzie czekał z parasolem, żeby odprowadzić ją do domu, i rozjaśni się w uśmiechu, kiedy zobaczy ją nadchodzącą. Kto będzie z nią tańczył na balkonie, dotrzymywał obietnic, znał jej sekrety i stwarzał świat, w którym będą tylko ich ramiona, jego szept i jej ufność."
|
|
|
Przypomnij mi jak smakuje szczescie!
|
|
|
Wierzylam w bajki ze zabe w ksiecia zmienie on jednak szybko sprowadzil mnie na ziemie. I mimo wszystko caluje moze zmieni sie
|
|
|
Kropka nad i
A kiedy spierdolisz ostatecznie nasze „my”... Nie zdziw się, gdy wywalę Cię na bruk ze wszystkimi walizkami, a Twoje „przepraszam” podeptam, jak peta czubkiem buta. Bowiem mój drogi mężu nie kwiatów, a Ciebie potrzebuję. Nie monologu a rozmowy oczekuję. I nie kosmicznego seksu a miłości we dwoje pragnę.
|
|
|
Wychowanie dzieci to radość i partyzantka zarazem.
|
|
|
|