 |
Chodź przez chwile byłeś mój , a to się liczy .
|
|
 |
Nie mogę tego naprawić, więc po co zaczynać ?
|
|
 |
" znów coś nie poszło,a ja .. za bardzo ostatnio pokochałem samotność .."
|
|
 |
Serce, a teraz zrozum, że On będzie tylko twoim kolegą.
|
|
 |
Jak żyć kiedy rządzi nami przeszłość i jak się
od niej uwolnić jeśli to ona nas stworzyła.?
|
|
 |
Nie wiesz jakie to uczucie toczyć bitwę o przegrane sprawy..
|
|
 |
Zbyt słaba by walczyć, zbyt silna by się poddać
|
|
 |
Wiedziałam tylko , że muszę żyć dalej, muszę być silna
i muszę się uśmiechać, bo nikogo nie obchodzi,
że posypał mi się świat.
|
|
 |
ciekawe, czy też uśmiecha się do ekranu, gdy dostaje wiadomość ode mnie, jak ja, gdy dostaje każdą od niego.
|
|
 |
nigdy nie był sam. nawet przez sekundę, nie mógł powiedzieć, że nie miał przyjaciół. był rodziną, bratem, kimś bardzo ważnym. byliśmy przy Nim zawsze, i codziennie staraliśmy się by na Jego twarzy gościł uśmiech. poświęcaliśmy dla Niego tak wiele. i co? oszukał Nas, tak bardzo. zdradził, zostawił... odszedł.. bez jakiejkolwiek walki, całkiem się poddając, tak bardzo Nas raniąc.. po prostu zniknął, na zawsze. || kissmyshoes
|
|
 |
byłeś najważniejszy. ważniejszy niż zdrowie, które tak bardzo traciłam będąc u Twego boku. ważniejszy niż zdanie rodziców, z którym walczyłam tak bardzo. ważniejszy niż przyjaciel, który ciągle się wkurwiał, i nie mógł sobie wybaczyć, że przez Ciebie ryczę. ważniejszy niż te białe kreski, które potrafiłam zdmuchnąć, gdy tylko mnie o to poprosiłeś. ważniejszy niż wszystko dookoła - najbardziej istotny, priorytetowy. || kissmyshoes
|
|
 |
[cz.1]w końcu, po prawie roku czasu byliśmy zmuszeni, a zarazem zebraliśmy się do tego, by normalnie porozmawiać. przez dłuższą chwilę siedzielśmy w milczeniu, po prostu na siebie patrząc. sączyłam kawę, zastanawiając się nad wspólnymi chwilami, i prawie trzema latami razem. gadaliśmy długo, o dziwo. potrafiliśmy odstawić na bok własne problemy, by móc porozmawiać o czymś co było teraz priorytetem. po godzinie dyskusji, narad i burzy mózgów, mieliśmy chwilę na oddech. wyszłam przed lokal żeby zapalić - Damian wyszedł za mną. "masz ognia?" - zapytałam, nerwowo wyjmując fajkę.
|
|
|
|