 |
Nagle coś się kończy, jakby runął Tobie świat, pragniesz cofnąć czas nagle widzisz jasno tyle utraconych szans / .... ♥
|
|
 |
Morał jest krótki i niektórym najbardziej znany, krzywdzą nas ludzie, których tak bardzo kochamy./ .. ♥
|
|
 |
żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy , dwóch tych samych pocałunków , dwóch jednakich spojrzeń w oczy ./ nic dwa razy ♥
|
|
 |
Pomyśl, pierwsze kroki, poczujesz ból upadku, przyzwyczaj się bo będzie w chuj upadków / bonson ♥
|
|
 |
Wzbudzić nadzieję a potem z tego kpić, tak się nie robi jak z ludźmi chce się żyć/ HG♥
|
|
 |
On podaje jej pałę, ona robi mu gałę. Zna się na tym, bo robi to wspaniale. Potem wraca do swojego chłopaka mówiąc: "Kocham Cię, daj buziaka".
|
|
 |
Serce bije coraz mocniej, kiedy znowu na swym karku czuć Twój delikatny oddech.
|
|
 |
A jeśli już przepaść i pustka między nami to tylko taka na sekundę między ustami a ustami.
|
|
 |
stałam na środku ruchliwego chodnika, w połamanych szpilkach, z rozmazanym makijażem, zupełnie sama. a wokół widziałam setki obcych mi twarzy, ludzi zupełnie bez wyrazu i poczułam się strasznie samotna. nagle zabrakło mi Ciebie, Twojego delikatnego dotyku, gdy szeptałeś 'Tygrysku' wprost do mojego uszka, co niesamowicie pieściło bębenki. alkohol zakręcił mi w głowie i zaczęłam płakać. nie wiedziałam co połykam czy łzy czy deszcz. serce biło mi jak oszalałe. padłam na kolana. byłam tak daleko od domu, od matki, w obcym miejscu, w innym świecie. chciałam się cofnąć, ale gdy doszłam do bramy niebios była zamknięta. gdzie jesteś - pytałam, wróć - błagałam, bez wytchnienia.
|
|
 |
nie marzę o romantycznych kolacjach przy świecach, setkach róż w gigantycznych bukietach i podróży poślubnej w Paryżu. chciałabym jedynie najprostszych gestów. przelotnych buziaków w czoło gdy jestem zajęta, wspólnego robienia zakupów, zwyczajnej rozmowy. wystarczą mi niewielkie gesty by poczuć się wyjątkowo. zwykłe kocham Cię i tęsknię na pożegnanie gdy rozmawiamy przez nasze zdezelowane telefony dużo zmienia, uwierz.
|
|
 |
czuję natłok motylków gdzieś między sercem a wątrobą.
|
|
 |
obserwowałam Cię z daleka. różniłeś się od wszystkich znanych mi facetów. byłeś wyjątkowy. kiedy podskakiwałeś rzucając piłką do kosza, kiedy biegałeś, kiedy byłeś totalnie zmęczony, kiedy nosiłeś mnie na rękach, kiedy całowałeś mnie w czoło, kiedy uprawialiśmy namiętny seks, kiedy przytulałeś mnie, kiedy płakałeś, kiedy się śmiałeś, kiedy mówiłeś, kiedy spałeś z otwartą buzią, kiedy się biliśmy, kiedy widziałam w Twojej twarzy zimnego skurwysyna, kiedy jadłeś, kiedy byłeś pijany lub zjarany, kiedy paliłeś szluga. zawsze najpiękniejszy.
|
|
|
|