 |
Pozwól sobie na szczęście, jeśli masz na nie choćby cień nadziei.
|
|
 |
Mówisz,że jestem silna. Dla mnie to bzdura/ Silni, tak naprawdę są Ci, którzy wytrzymują ze mną na co dzień. Te osoby, które znoszą moje humory, załamania nerwowe, upadki, chore pomysły, odtrącanie pomocy i wariactwa. Każdego dnia nim zasnę szeptem dziękuję im za to. Dziś robię to tutaj. Za to wszystko, co dla mnie robią. Za każdą chwilę, gdy walczą, gdy ja się poddaję. Czy są kimś niezwykłym? Są dla mnie rodziną, lecz nazywam ich przyjaciółmi.
|
|
 |
Ciekawe co czułeś podpisując na mnie wyrok śmierci. Pewnie nigdy się nie dowiem, lecz mam nadzieję, że będziesz czuł to samo składając swój autograf na moim akcie zgonu.
|
|
 |
mam Cudownego faceta ! :)
|
|
 |
- co tam u Cb słychać ? - nic . istnieję , choć nie wiem po co . a u Cb ? . [nebbia]
|
|
 |
wiem , że przyszłość z nim będzie wspaniała i pełna koloru . [nebbia]
|
|
 |
Zaciskam pięści i na twarz przywołuję maskę obojętności. Ze słuchawkami w uszach idę próbując nie zwariować. Przeszłość, od której się odcięłam powraca i coraz usilniej zaciska się wokół mnie. Coraz trudniej ją znieść. Wraca w sn ach i rzeczywistości podążając za mną niczym cień.
|
|
 |
Wiesz co? Upadam. Bez Ciebie. Nie potrafię być tak silna jak dawniej. Przeniknąłeś moją duszę. Zatonęłam po drodze w głębiny gubiąc pamięć. A teraz nadchodzi pobudka i kolejny upadek. Boli, ale musze to wytrzymać. Nie będe już taka sama jak wcześniej. Wiesz o tym. Nie potrafię wrócić do codzienności, w której Ciebie nie ma. Coś mi nie pozwala. Jak to możliwe , że znając kogoś tak krótko można się tak przywiązać?
|
|
 |
Razem do końca ... Chyba kurwa do końca ostatniego dnia miesiąca ..Poległam ;D!
|
|
 |
skrzypnięcie drzwi, których nikt nie otwierał, stuknięcie obcasów na schodach, którymi nikt nie idzie, szelest firanki w pokoju, w którym nikt nie uchylał okna. skulona w kącie łóżka, okryta kołdrą, zamyka oczy myśląc że w ten sposób wszystkie potwory znikną. w myślach zmawia modlitwę, pojedynczo za każdego z nich, za każdego kto ją kiedykolwiek zranił. każdemu z osobna wybacza i zziębniętymi rękami ściska poduszkę, zaciska powieki, prawie nie oddycha... tylko że one wciąż są. światło księżyca gaśnie, noc wyciąga do niej rękę, zaprasza do innego świata. coś jest nie w porządku, gnębią ją ciemniejsze niż kiedykolwiek myśli, odrzuca propozycję, przyciska mocniej poduszkę. mówi sobie "Nie zwracaj uwagi na ten hałas, to tylko potwory pod łóżkiem, to tylko bestie w szafie, to tylko upiory w twojej głowie..."/nieswiadomosc
|
|
 |
Zamknij ryj , teraz już nie masz nic do gadania .
|
|
 |
Miło mi .. Powracam na stare śmieci xd
|
|
|
|