 |
czasami wolałabym mieć serca z kamienia. [ Jula ]
|
|
 |
- tato, pozwól tu na chwilę. no wróć się. - co chcesz? - widzisz te drzwi? - no! - widzisz co one mają po środku po prawej stronie? -no! - to jest klamka. coś, co służy do tego by te drzwi zamykać. - no i ?! - więc może byłbyś tak uprzejmy zapamiętać na przyszłość po co to cholerstwo tu jest, czy mam napisać instrukcję: naciśnij, pociągnij drzwi i puść?! - a idź! pojebana jesteś! [ yezoo & tata ]
|
|
 |
Jego ciepła i pachnąca bluza opinała moje kruche ciało drżące od nadmiau zimna.Po chwili wyłonił się z kuchni z gorącą kawą wręczając mi kubek w dłonie i pocałował mnie w czoło.Uwielbiam to.Uwielbiam jak całował mnie w czoło.Czułam się wtedy jak mała dziewczynka,która schronienie i bezpieczeństwo może mieć zapewnione tylko w Jego ramionach.Uśmiechnęłam sie i wtuliłam w Jego tors czując bicie Jego serca-Wciąż drżysz-szepnął ocierając dłońmi moje plecy.Doczłapaliśmy sie na kanapę i usiedliśmy tak,by nasze ciała ogrzewały sie wzajemną miłością.Wtedy czułam się szczęśliwa,bezpieczna i potrzebna.Czułam,że kocha mnie pragnąc być blisko mnie.Wtedy uwierzyłam w miłość i przeznaczenie.Ale z dnia na dzień coś zaczęło pękać.Z czasem przestał mnie kochać..Odszedł.Snułam sie po domu jak własny cień,naklejałam sztuczny uśmiech udając,że mam to gdzieś.Odpuściłam.Później chciał wrócić,naprawić wszystko,ale byłam już z innym,mimo,że wciąż go kochałam uniosłam się dumąDumą,której żałuję do dziś.|| pz
|
|
 |
byłam dla Ciebie tak w chuj ważna, by teraz móc być nikim . [ yezoo -stare ]
|
|
 |
Ona, chyba zniosła już wszystko. każdy zadany ból z Mojej strony. bezczelne odzywki i chamskie dogadywania. kilkudniowe kłótnie i pierwsze niepowodzenia. wszystkie Moje wagary i telefony od nauczycieli. pierwsze pogłoski o papierosach i widok Mojego zgonu. wszystkie kłamstwa, które prędzej, czy później i tak się ujawniły. dała radę z każdą rzeczą, którą nie sprawiałam Jej przyjemności. potrafiła unieść każdą mękę, by w efekcie pokazać Mi, że właśnie takie jest życie. była przy Mnie, gdy leżałam nieprzytomna w szpitalu i poświęciła kilka nocy by czuwać przy Moim łóżku. to ja byłam wyciskaczem Jej wszystkich łez i powodem, dla których często cierpiała. a mimo to, Ona należycie wypełniała swoje matczyne obowiązki. i gdybym kiedyś musiała wybierać pomiędzy istnieniem Jej a swoim, wolałabym poświęcić wszystko, co dotychczas mam człowiekowi, który obdarował Mnie czymś, czego nie można kupić - życiem. [ yezoo ]
|
|
 |
zdecydowanie mam dość tej zimy.
|
|
 |
na świecie jest tylko jedna osoba, która zna Mój każdy najmniejszy szczegół. która ma pojęcie jakie są Moje nieznośne wady. człowiek, który potrafiłby wymienić Moje wszelkie obawy. który byłby w stanie wypisać wszystkie żenujące akcje. który wie ile łyżeczek sypię do herbaty i jak bardzo są zaspane Moje oczy z rana. osoba mająca pojęcie o położeniu Moich pieprzyków na ciele i barwie rumieńców pojawiających w jakiejś chwili. to ktoś, kto idealnie zna Moją przeszłość i stanowczo obiecywał zbudować przyszłość. mężczyzna, który jako jedyny miał pozwolenie do Moich ust. który był tym nielicznym, jakiemu udało się skraść Moje serce. który zapragnął pozostawić wspomnienia i odszedł zabierając przeszłość. [ yezoo ]
|
|
 |
zapewne jest kilka osób, które Ci czegoś zazdrości. kilka ludzi, którzy chcieliby być na Twoim miejscu. jest grupka facetów, którzy chcieliby Cię mieć. ekipa ludzi, którzy chcą dla Ciebie dobrze. garstka tych, którzy zawsze są przy Tobie. zaś masa tych, którzy oczekują Twoich błędów. są osoby, którym ufasz i są też te, na których się zawiodłaś. część osób, które uszczęśliwiłaś i mniejsza ilość, którą pokochałaś. a teraz przeczytaj to jeszcze raz, założę się, że do każdej z tych grup przydzieliłaś choć jednego człowieka. bo nie ma na świecie osoby, która byłaby w czymś idealna i zawsze podporządkowana. nie ma drugiego Boga. nie ma człowieka, który by kochał, zazdrościł, kłamał, nienawidził, oszukiwał i uszczęśliwiał jednocześnie. [ yezoo ]
|
|
 |
bez grzywki czuje sie łysa.
|
|
 |
|
4:50 - mój Romeo pewnie wraca teraz do domu z imprezy ruchając po drodze jakaś Julie. / toksycznyrap
|
|
 |
kolejnego razu, może już nie być.
|
|
|
|