 |
we wszystkim mam bałagan. zaczęło się od pokoju, przeniosło na życie.
|
|
 |
nie mam ochoty z Tobą gadać, więc powiem krótko i dobitnie: spierdalaj chamie.
|
|
 |
ciebie to nawet raper z MacDonalda by zdissował.
|
|
 |
nienawidze gdy nie umiem nic poradzić na chujowe sytuacje , chwile i momenty.
|
|
 |
byłam już egoistyczną suką, teraz doszła osoba, której nie można ufać. taka właśnie jestem i się nie zmienię, więc odejdź... dla własnego dobra.
|
|
 |
Ale nie chcę zrywać z Tobą kontaktu, bo jesteś wspaniałą osobą. Och, spierdalaj.
|
|
 |
nie, nie jestem wrażliwa. czasami po prostu nie mam siły być arogancka.
|
|
 |
za to Ty , skarbie pobijasz już rekordy we frajerstwie , wiesz?
|
|
 |
jebany pedale z charakterem kurwiska
|
|
 |
Ja tam jeszcze niedzielą żyję, a tu mi się poniedziałek przez okno wpierdala.
|
|
 |
- Co? - Gówno, 1:0. - Już cię nie kocham. 2:1. - A ja cię nigdy nie kochałem, 8:2.
|
|
 |
Nie udawaj, że cię obchodzę, bo wiem, że tak nie jest.
|
|
|
|