 |
Dziś zamknę oczy, policzę do dziesięciu. Pstryczek, nim otworzę je, życie nabierze sensu.
|
|
 |
Nie wiem co się stało, że znowu mnie olała. Mówiła, że będzie zawsze - suka, kłamała.
|
|
 |
|
To Ciebie pragnęłam przez tyle lat. Ale nie, nigdy nie potrafiłam się do tego przyznać. Sądziłam, że potrzebujesz kobiety jedynie do ozdoby, jak i rozrywki, a ja się do takiej roli naprawdę nie nadaję. Ja się nadaję jedynie do prawdziwej miłości. Nie musi być ona niczym z Hollywood. Pragnę jedynie szczerości, wierności, zrozumienia, zaufania, namiętności i wzajemnej miłości. To wszystko, ale czy dla Ciebie nie za wiele? / slonbogiem
|
|
 |
To Ciebie pragnęłam przez tyle lat. Ale nie, nigdy nie potrafiłam się do tego przyznać. Sądziłam, że potrzebujesz kobiety jedynie do ozdoby, jak i rozrywki, a ja się do takiej roli naprawdę nie nadaję. Ja się nadaję jedynie do prawdziwej miłości. Nie musi być ona niczym z Hollywood. Pragnę jedynie szczerości, wierności, zrozumienia, zaufania, namiętności i wzajemnej miłości. To wszystko, ale czy dla Ciebie nie za wiele? / slonbogiem
|
|
 |
Nie zadowalaj się namiastką szczęścia, obiecuję, że znajdziesz jego pełnię.
|
|
 |
biegnę przed siebie. płaczę. jestem rozbita na tak wiele kawałków. wciąż biegnę. łzy zaczynają zakrywać mi drogę. z kieszeni wyciągam papierosa. wybiegam zza kolejnego bloku i nagle widzę jego. nie komentuje. nie pyta dlaczego płaczę. ze spokojem podchodzi do mnie i zabiera papierosa, nie lubi gdy palę. wyrzuca go za siebie. podchodzi bliżej. uśmiecha się i mnie przytula. ściska mnie tak mocno jakby chciał dzięki temu wyciągnąć ze mnie cały ból. stoimy tak dłuższą chwilę, aż się nie uspokoję. nagle chwyta mój podbródek i podciąga go do góry. spogląda mi w oczy. "już dobrze" i odchodzi. nie rozumiem o co chodzi. wracam domu. rzucam bluzę na szafkę i siadam na łóżku. i co? płaczę. jeszcze mocniej. jeszcze głośniej. bo ja już sama nie wiem co jest gorsze. ta niepewność, czy to że wciąż muszę ukrywać swoje uczucia.
|
|
|
|