 |
może jestem pojebana ...ale wiedz, że zdaje sobie sprawę z możliwości przeżycia ogromnego zawodu miłosnego. ale nie pierdol mi, żebym dała sobie spokój, bo i tak zrobię to, co uważam za słuszne. moje serce nie pozwala mi nie spróbować, nie zaryzykować, bo jednak zawsze jest to 50% że to on będzie moim pierwszym i ostatnim.
|
|
 |
Daj znów cieszyć się każdym dniem. . . .
|
|
 |
Mam wspaniałą rodzinę, która jest dla mnie najważniejsza. wspaniałych przyjaciół, bez których moje życie tak naprawdę byłoby całkiem bez sensu. mam wspaniałych znajomych, z którymi mam fchuj pięknych, niezapomnianych wspomnień. ,'. chodzę do szkoły w której odpowiada mi praktycznie wszystko. chodzę w miejsca, które chce pamiętać. poznaję ciągle to nowych ludzi którzy wnoszą nowości do mojego małego świata. mam dosłownie kurwa ''wszystko''. wszystko oprócz Ciebie.
|
|
 |
Nigdy nie myślałam o tym co będzie gdy zatęsknie jeszcze raz . ./bóó
|
|
 |
Myślę o Tobie i jakoś nie mogę przestać. Cały mój świat w Twojej osobie się streszczał. / Pih.
|
|
 |
a co mam powiedzieć? że jest mi przykro? że chce mi sie płakać? że tęsknie za Nim? że jest miłościa mojego życia? ze mimo uplywu tak długiego czasu wciąż jest najwazniejszy? że jeden taniec odmienil moje spojrzenie na wszystko? że pierdolona godzina znaczyła więcej niż nie jeden rok? że będąc blisko Niego czułam że mam wszystko? że mam w zasięgu cały mój świat? że wiem, że nigdy nie pokocham nikogo tak mocno i tak fchuj silna miłością jak Jego? że chciałabym wykrzyczeć jak bardzo mi Go brak, jak bardzo czekałam na jego znak? tak kurwa. tylko że świat nie pozwala, przeszłość która mam przed oczami nie daje iśc naprzód, sprawia że nie potrafie zaryzykowac bo najzwyczajniej w świecie boje sie tego horroru który miał miejsce tamtego pieprzonego dnia. dnia w którym zostawił mnie samą z tym wszystkim, przyniósł jedynie ból, łzy, wspomnienia...[...]
|
|
 |
|
Zawsze wracamy, prawda? Każda droga, na końcu się nam krzyżuję. Po prostu los nie pozwoli nam odpuścić./esperer
|
|
 |
|
Ty się nazywasz mężczyzną? Prawdziwy facet stanąłby przede mną i wbił ten nóż prosto w serce, patrząc mi przy tym w oczy. Obserwowałby jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jak szok miesza się z żalem, jak pod powiekami zbierają się łzy, które potem zmieniają się w złość płynącą po policzkach. Przyjąłby na klatę moje próby ratowania się, zniósłby każdy cios i każde zadrapanie. Miałbyś odwagę żyć ze wspomnieniem moich ostatnich słów. Tak właśnie zrobiłby prawdziwy facet. Ty zachowałeś się co najwyżej jak jego imitacja. Ot, mały chłopiec, który chowa głowę pod kołdrę. Zabiłeś mnie na odległość, zachowałeś czyste ręce. Pierdolony tchórz, a nie mężczyzna. Nie umiałeś nawet wprost powiedzieć, że coś zgasło. Wybrałeś drogę na skróty, gdzie nie musisz patrzeć jak Twoje słowo mnie zniszczyło./esperer
|
|
 |
|
Zabawne, że Twoja obecność uświadomiła mi jak bardzo mocno Cię nie ma./esperer
|
|
 |
|
Nie ma we mnie nic, co możesz jeszcze zranić./esperer
|
|
 |
|
Jestem. O każdej porze. Kiedy mam dobry humor albo jestem zmęczona, wtedy kiedy boli mnie gardło i wtedy kiedy wieczorami płaczę. Jestem nawet wtedy kiedy nie mam ochoty z nikim gadać bo mam wszystkiego i wszystkich dosyć. Dla Ciebie jestem zawsze.
|
|
 |
Trzeba się nauczyć zapominać o cudzych obietnicach.
|
|
|
|