 |
minęła połowa wakacji, i na samą myśl jak je spędziłam, to aż płakać się chce.
|
|
 |
przygryzam wargę. tak by przypadkiem nikt nie zauważył, że uśmiecham się na Twój widok.
|
|
 |
jak bardzo trzeba kochać, by samemu być kochanym ?
|
|
 |
nie mając nadziei, nie doznasz rozczarowania.
|
|
 |
nic bez ciebie, z Tobą jak najwięcej.
|
|
 |
topiłam uczucia w alkoholu, ale coś chyba dobrze pływają... / nieswiadomosc
|
|
 |
- Wiesz, że On podobno lubi blondynki ? - To żaden problem, dzięki mnie polubi brunetki. / nieswiadomosc
|
|
 |
jem, mimo, że nie czuję smaku. prostuję włosy, chociaż nigdzie nie wychodzę. czekam, choć wiem że już nigdy nie wrócisz. / nieswiadomosc
|
|
 |
byliśmy zakochani. ja w Nim, a On w niej. / nieswiadomosc
|
|
 |
mija kolejny rok Naszego życia. mojego tu, i Jego gdzieś tam . / nieswiadomosc
|
|
 |
grzeję chłodne ręce o duży kubek mojego ulubionego cappucina. popijam gorący napój, staram się zebrać myśli. mówią, że najlepszą pomocą jest przyjaźń. wygadasz się i jest Ci lżej. nie tym razem. ktoś pełen czarnego humoru stworzył mnie zamkniętą w sobie. zwyczajnie nie potrafię powiedzieć drugiemu człowiekowi co czuję, co leży mi na tym skrzywdzonym sercu. może to właśnie zepsuło nasz związek - nie potrafiłam mówić. to już i tak nie ważne. kończąc rozmyślania, odstawiam kubek i sięgam po gruby zeszyt. otwieram w połowie, tam gdzie skończyłam ostatnio - i piszę. wszystko. myśli, uczucia, żale, małe radości, zostają przelane na papier. to takie trudne, kiedy przyjdzie Ci mówić coś patrząc innej osobie w oczy. a pisanie przychodzi tak łatwo. nikt nie komentuje, nie poucza, nie poprawia. tylko ten zeszyt wie o mnie wszystko. z mojego głupiego wyboru. na co to zeszło ? użalam się nad sobą przy kubku zimnego już cappucina. do niczego więcej nie jestem teraz zdolna. / nieswiadomosc
|
|
|
|