 |
Płaczesz bo tak na prawdę, nie wiesz co się z wami stało. Z dwojgiem kochających się nad życie osób, nie widzących świata poza sobą, obiecujących sobie miłość do grobowej deski, jedzących razem śniadania, obiad i kolacje, spacerujących po parku przy świetle księżyca, którzy gotów byli oddać za siebie życie.
|
|
 |
i myślę ile jeszcze mam kredytu w twoim sercu połamany ludzik bez Ciebie wszystko nie ma sensu /grammatik
|
|
 |
Dzień jest źródłem wielu niespodzianek.
|
|
 |
kumple wiedzą, że garbie się od zawsze, bo nosze na barkach za duży bagaż doświadczeń czekam aż ktoś to przerwie, ściskam garść lekarstw, choć nie przełknęłam jeszcze poprzedniej, ból uwił gniazdo między 5 a 6 kręgiem i z każdym dniem wwierca się coraz głębiej .
|
|
 |
chociaż wódka kiepsko dogaduje się z ketanolem, apap, jest ich ziomem i chociaż to outsider, właśnie on jako pierwszy skacze wszystkim do gardeł . | małpa .
|
|
 |
Mógłbym napisać milion wersów o tym jak cierpię. Kląć jeszcze głośniej i jeszcze częściej albo odejść nie mówiąc nic więcej. /małpa
|
|
 |
znów przede mną ktoś stawia wielkiego drinka, wokół siedzą ludzie, których ledwo znam, muzyka też jakaś kiczowata leci. z godziny na godzinę czuję się coraz gorzej. patrzę na niebieski napój przede mną. ma taki sam kolor jak Twoje oczy. zaciskam wargi. nie. koniec smutów, łez, rozpamiętywania. na bycie singlem najlepiej pomaga udział w licznych imprezach. i to też mam zamiar robić, dobrze się bawić - bez Ciebie.
|
|
 |
zawsze byłaś jak siostra, której nigdy nie miałam.
|
|
 |
to smutne, że nasza miłość zamieniła się w przyzwyczajenie.
|
|
|
|