 |
nie chce mi się już siedzieć na dostępnym na gg, by mieć nadzieję, że może akurat się odezwie. nie chcę już co dziesięć minut sprawdzać telefonu, bo może akurat napisał sms. nie chcę za każdym razem wychodząc ze szkoły rozglądać się we wszystkie strony, bo może on akurat tam stoi. nie chcę idąc przez miasto trzymać non stop uniesioną głowę, bo może akurat skończyło Ci się kakao i postanowiłeś iść do tego sklepu, obok którego właśnie przechodzę. no nie chcę, to boli.
|
|
 |
skrzywdził ją, ale chyba to między nimi było zbyt poważne żeby taki wypadek miał skończyć tą ich miłość. ale ją uszkodził, pozbawił sensu. upośledził zaufanie.
|
|
 |
siedziała na opustoszałej łące bawiąc się kosmykiem swoich złotych włosów z nadzieją, że tego lata też podbiegnie do niej z koszem truskawek, wiedząc jak je uwielbia. i że po raz kolejny, częstując go jedną z nich, wyzna miłość.
|
|
 |
trochę alkoholu, papierosów, dobrego towarzystwa i patrze na świat inaczej.
|
|
 |
a dzisiaj obiecuję sobie, że ten wieczór jest ostatnim gdy o Tobie myślę. w sercu już prawie Cię nie ma. czasem tylko wracasz we wspomnieniach, ale za chwilę znikasz. bez pożegnania. nienawidzę tego. może gdybym wiedziała, potrafiłabym zatrzymać cię przy sobie, nadal byłbyś obecny w moim życiu. nie musiałbyś wracać na moment i za chwilę znikać.
|
|
 |
pije oryginalność. jaram szczęście. ćpam szaleństwo. i trzymaj mnie w ramionach aż policzę do trzech : jeden, dwa, dwa... dwa...
|
|
 |
potrafił uśmiechem rozpierdolić wszystkie moje kłopoty. był bezkonkurencyjny.
|
|
 |
i ten jego cholernie słodki uśmiech, który doprowadza mnie do szaleństwa, lecz lepiej pozostać w poczekalni marzeń, niż pchać się na upór po bilet do szczęścia.
|
|
 |
chciałabym chociaż raz normalnie z nim porozmawiać, po to tylko, żeby mu udowodnić, że nie jestem stuknięta .
|
|
 |
chcę najebać się w środku tygodnia, mieć sylwestra w sierpniu, wychodzić na balety o 7 rano, a zajęcia mieć raz na jakiś czas. wakacje zaczynać w styczniu, ferie w maju i mieć urodziny co miesiąc i nie pierdol mi, że wszystko będzie wtedy nie tak .
|
|
 |
i zawsze nadchodzą takie dni kiedy uwiadamiasz sobie, że spieprzyłaś wszystko co tylko możliwe. teraz pozostało Ci jedynie, ponoszenie konsekwencji swoich czynów i żałowanie każdego z posunięć
|
|
 |
a teraz wstań,zrób najlepszy makijaż jaki potrafisz, idź dumnie przez ulicę i nie waż się pokazać nikomu, co Cię niszczy od środka.
|
|
|
|