 |
bo znowu wyszło źle, a znowu chciałeś dobrze.
|
|
 |
Milczenie bardziej rani niż kłótnia. Podczas kłótni przynajmniej się do siebie odzywamy.
|
|
 |
I ten moment, kiedy zdajesz sobie sprawę, że tak naprawdę nie masz nikogo. Żyjesz wśród ludzi, codziennie z kimś rozmawiasz, śmiejesz się, ale pomimo tego i tak jesteś sama. Najgorszy jest moment, kiedy zwijasz się z bólu, chciałabyś do kogoś zadzwonić i choć ten jeden raz otrzymać pomoc, ale zdajesz sobie sprawę, że nikogo nie masz. Żyjesz wśród tych wszystkich ludzi, ale nikt nie zwraca na ciebie uwagi. Jesteś dla nich obojętna. Żyjesz, choć już dawno umarłaś.
|
|
 |
Odczuwam przeogromną potrzebę poznania kogoś, kto wywróci moje życie do góry nogami.
|
|
 |
Czasem obracam się i czuję w powietrzu Twój zapach i nie mogę, kurwa, nie mogę nie wyrazić tego potwornego kurewsko koszmarnego fizycznego bólu kurewskiej tęsknoty za Tobą.
|
|
 |
To prawda, że często nie można odzyskać tego, co się kiedyś miało, ale można zamknąć ten rozdział i zacząć od nowa.
|
|
 |
i biegnij, nie zerkaj, nie tęsknij
|
|
 |
Trzy rzeczy jakie facet powinien chcieć zmienić w swojej dziewczynie, to jej nazwisko, adres i pogląd na temat mężczyzn.
|
|
 |
Nigdy nie przyszło mi do głowy, że nieobecność może zajmować tyle miejsca, znacznie więcej niż obecność
|
|
 |
"Przyjedź do mnie. Najszybciej, jak możesz. Mam herbatę z cukrem albo bez. Już nie pamiętam, czy słodzisz.
Przyjedź do mnie. Najszybciej, jak możesz. Mam te gorzkie cukierki. Wiesz które. Już nie pamiętam, czy je lubisz.
Przyjedź do mnie. Najszybciej, jak możesz. Mam wino czerwone.
Już nie pamiętam, czy bez niego potrafimy rozmawiać."
|
|
 |
Potrafię wybaczyć błąd jeśli Ty potrafisz się do niego przyznać./ 59sekund
|
|
 |
To było za ładne, za spokojne, za zwykłe, żeby przetrwało, rozumiesz? To nie mogło istnieć na dłużej, nie mogło przetrwać. Żadne ze słów, które planowaliśmy nie miało prawa się ziścić - i dlatego uciekłam. Wszyscy to tak nazywają. Ale ja tak nie mogłam, wiesz? Nie mogłam dłużej siedzieć z nim na tarasie, omawiać czytanych książek, pić kawy i planować przyszłości z takimi detalami jak dog argentyński biegający po trawniku czy rodzaje kwiatów, które posadzimy w naszym ogrodzie. Nie mogłam znieść delikatności, z jaką mnie traktował i własnej pruderyjności. Nienawidziłam naszego seksu, naszych nocy, kiedy traktował mnie jak własną panią, zbyt godną by odwdzięczyła mu się cholernym fellatio. Chciałam czasem po prostu być głupia i łatwa, jak by to określił. Chciałam, żeby pozwolił mi choć raz naprawdę szczerze się uśmiechnąć, kiedy zrobił coś durnego, bardziej brutalnego. Żeby nie przepraszał wtedy... żeby zrobił coś, bym potrafiła go kochać ~ chimica
|
|
|
|