 |
"Napiszę książkę. Główną bohaterką będzie w niej Twoja obojętność w stosunku do mnie. Bohaterką drugoplanową będzie moja nic nie znacząca miłość do Twojej osoby."
|
|
 |
ta sama pasja, na każdym stadionie , w zajebistym gronie, gdzie raca płonie. ♥
|
|
 |
Mamy te lepsze dni i te gorsze, ale mimo wszystko bliskie osoby podtrzymują w nas nadzieję, że jednak wszystko się ułoży. Chociaż szczęście nie zawsze nam sprzyja to i tak w tym drobnym serduszku tlą się jakieś malusieńkie resztki cholernej nadziei. | ciaapciarapciap
|
|
 |
przyjaźń to miliony prześmianych godzin, a tysiące przepłakanych. Kilkanaście kłótni, kilkadziesiąt czułych gestów i jedno uczucie: szczęście.
|
|
 |
|
Żyjemy w czasach, w których spotkanie z przyjaciółmi polega na zalogowaniu się na Facebook'u. Złość spowodowana jest brakiem Internetu, a wyrażana jest stylem pisania sms'ów do bliskich nam osób. Impreza polega na przelizaniu jakiejś laski i zajebaniu się a zerwanie z dziewczyną na zmianie statusu na Facebook'u. Tak ma wyglądać dzieciństwo i dorastanie moich dzieci? Nie pozwolę, by moja córka stała się dziwką jakich teraz pełno, a syn frajerem, który traktuje dziewczyny jak miejsce do spuszczenia się.
|
|
 |
- ej wiecie co ? on mi się podoba . - no to mamy problem, bo mi też .. ;o
|
|
 |
Wszystko fajnie, ale idź już sobie.
|
|
 |
Luzuj ziomek, każdy ma kilka ran nie do zszycia. Każdy ma coś co go rozpierdala od środka na samo wspomnienie./esperer
|
|
 |
Jesteś mój, kocham Cię i jesteś tym przesiąknięty, wypisałam Ci to językiem na podniebieniu, pocałunkami na ciele, paznokciami na plecach. /niecalkiemludzka
|
|
 |
w kieszeni kurtki z ubiegłej jesieni parę biletów autobusowych, kilka monet, guma do żucia, ulubiona zapalniczka, jedno zdjęcie; mrużę oczy kiedy powietrze miesza się z tytoniowym dymem, zagryzam wargi aż uwydatnią się małe ranki. i szkoda mi tego wszystkiego bardziej niż rosnących cen benzyny, niż zdeptania fajki po jednym buchu, bardziej niż fioletowych palców od zimna. wszędzie za dużo wspomnień i kurwa znów czuję że mokną mi policzki, a ja potykam się o własną przeszłość. /slaglove
|
|
 |
jest tym człowiekiem, który może wchodzić i wychodzić z mojego serca kiedy chce. pić tam wieczorem wódkę, a rano kaca zapijać kawą. palić szlugi czy skręcać blanty. może robić z nim wszystko; gryźć, szarpać, drapać, deptać, wbijać w nie obcasy moich czerwonych szpilek, na obolałym gasić pety, całować, przytulać, głaskać. może, bo należy tylko i wyłącznie do niego, mimo że organ w moim ciele to oddany w jego dłonie. / slaglove
|
|
 |
|
To takie prymitywne. Słuchać jak ktoś mówi Ci, że odchodzi i uświadamiać sobie, iż wcale nie zabiera Cię ze sobą, a porzuca tutaj samą; reagować lekkim uśmiechem, pozorującym zrozumienie. Tak, rozumiem, tak, tak, tak, podczas kiedy całe wnętrze krzyczy z pytaniem: dlaczego? Byłam niewystarczająca? Niezbyt dobra? Przekonujesz siebie, że jesteś w stanie skończyć to z klasą, patrząc mu w oczy. Uparcie odsuwasz od siebie świadomość, że wpatrujesz się w jego źrenice bez łez, które szklą Twoje spojrzenie. "Oczywiście. Rozumiem", zapewniasz. Nie przytula Cię na pożegnanie, a kiedy odwraca się, mimowolnie wyciągnięte ręce wędrują w jego stronę, przeszywając chłodne powietrze. Koniec września, liście spadają Ci pod stopy. Pękło Ci serce, to nic.
|
|
|
|