![Spędziliśmy ze sobą całe popołudnie. Zaczęło się ściemniać więc ruszyliśmy w stronę przystanku. Do autobusu zostało mu jeszcze kilka minut dlatego przeszliśmy się w pobliskim parku. Padała lekka mżawka latarnie oświetlały alejkę którą podążaliśmy a on opowiadał mi jak zawsze swoje historyjki przy których śmiałam się w głos. Zerknął na zegarek. Kurwa za 8 min mam autobus. Przez Ciebie nie zdążę. zaśmiał się szturchając mnie i przyspieszyliśmy kroku. Wmawiał mi całą drogę że się spóźni i będzie musiał czekać kolejną godzinę. Trudno. palnęłam z wrednym uśmiechem i oznajmiłam że idę na swój przystanek. Pożegnaliśmy się. Po chwili wsiadłam w swój autobus. Kierowca ruszył a ja przez okno zauważyłam jego kroczącego w moją stronę. Pierwsza myśl nie zdążył. Wysiadłam na kolejnym przystanku i zaczęłam biec w jego stronę. Kiedy stanęliśmy przed sobą on niespodziewanie złączył nasze mokre od deszczu usta i powiedział z uśmiechem. Byłem pewny że wysiądziesz. ransiak](http://files.moblo.pl/0/3/76/av65_37666_beztytulu.jpg) |
Spędziliśmy ze sobą całe popołudnie. Zaczęło się ściemniać, więc ruszyliśmy w stronę przystanku. Do autobusu zostało mu jeszcze kilka minut, dlatego przeszliśmy się w pobliskim parku. Padała lekka mżawka, latarnie oświetlały alejkę, którą podążaliśmy, a on opowiadał mi jak zawsze swoje historyjki, przy których śmiałam się w głos. Zerknął na zegarek. - Kurwa, za 8 min mam autobus. Przez Ciebie nie zdążę. - zaśmiał się szturchając mnie i przyspieszyliśmy kroku. Wmawiał mi całą drogę, że się spóźni i będzie musiał czekać kolejną godzinę. - Trudno. - palnęłam z wrednym uśmiechem i oznajmiłam, że idę na swój przystanek. Pożegnaliśmy się. Po chwili wsiadłam w swój autobus. Kierowca ruszył, a ja przez okno zauważyłam jego kroczącego w moją stronę. Pierwsza myśl - nie zdążył. Wysiadłam na kolejnym przystanku i zaczęłam biec w jego stronę. Kiedy stanęliśmy przed sobą, on niespodziewanie złączył nasze mokre od deszczu usta i powiedział z uśmiechem. - Byłem pewny, że wysiądziesz. / ransiak
|
|
![Najbardziej nienawidzę wieczorów. Właśnie wtedy najbardziej odczuwam brak bliskiej osoby. Pojawia się nieprzebrana tęsknota i cholerny żal.](http://files.moblo.pl/0/3/76/av65_37666_beztytulu.jpg) |
Najbardziej nienawidzę wieczorów. Właśnie wtedy najbardziej odczuwam brak bliskiej osoby. Pojawia się nieprzebrana tęsknota i cholerny żal.
|
|
![Któregoś dnia w którym to wyciągnę Cię na spacer tak po przyjacielsku obsypię śniegiem i niby przez przypadek pocałuje jak całowałam dawniej.](http://files.moblo.pl/0/3/76/av65_37666_beztytulu.jpg) |
Któregoś dnia, w którym to wyciągnę Cię na spacer, tak po przyjacielsku obsypię śniegiem i niby przez przypadek pocałuje jak całowałam dawniej.
|
|
![A „cześć” na ulicy będzie szczytem Twoich marzeń związanych ze mną.](http://files.moblo.pl/0/3/76/av65_37666_beztytulu.jpg) |
A „cześć” na ulicy będzie szczytem Twoich marzeń związanych ze mną.
|
|
![Poczuła szczęście czyste proste szczęście gdy ją obejmował gdy przytulał ją do siebie gdy gładził jej włosy. Kochała Go. Tak bardzo kochała. Ale nie mogła mu tego wyznać ani pokazać. Nie mogła przytulić się do Niego tak jak by chciała.](http://files.moblo.pl/0/3/76/av65_37666_beztytulu.jpg) |
Poczuła szczęście - czyste, proste szczęście, gdy ją obejmował, gdy przytulał ją do siebie, gdy gładził jej włosy. Kochała Go. Tak bardzo kochała. Ale nie mogła mu tego wyznać ani pokazać. Nie mogła przytulić się do Niego tak jak by chciała.
|
|
![Od paru miesięcy zawsze starałam się dobierać strój w Twoje ulubione kolory niszczyłam swoje włosy tą cholerną prostownicą bo tak bardzo lubiłeś proste włosy malowałam swoją twarz by przy każdym zetknięciu się z Tobą onieśmielić Cię zrezygnowałam z robienia głupstw których tak bardzo nie lubiłeś. A teraz? Teraz pozostało mi tylko pytanie czy było warto skoro i tak mnie nie pokochałeś.](http://files.moblo.pl/0/3/76/av65_37666_beztytulu.jpg) |
Od paru miesięcy zawsze starałam się dobierać strój w Twoje ulubione kolory, niszczyłam swoje włosy tą cholerną prostownicą, bo tak bardzo lubiłeś proste włosy, malowałam swoją twarz, by przy każdym zetknięciu się z Tobą onieśmielić Cię, zrezygnowałam z robienia głupstw, których tak bardzo nie lubiłeś. A teraz? Teraz pozostało mi tylko pytanie czy było warto, skoro i tak mnie nie pokochałeś.
|
|
![Dzięki Tobie uśmiecham się do ekranu telefonu w drodze na przystanek do szkoły do domu. A ludzie tak dziwnie się patrzą. jakby uśmiech był czymś niecodziennym.](http://files.moblo.pl/0/3/76/av65_37666_beztytulu.jpg) |
Dzięki Tobie uśmiecham się do ekranu telefonu w drodze na przystanek, do szkoły, do domu. A ludzie tak dziwnie się patrzą. jakby uśmiech był czymś niecodziennym.
|
|
![I nadal jesteś moją ulubioną pomyłką w której niebanalnie uwielbiam się mylić.](http://files.moblo.pl/0/3/76/av65_37666_beztytulu.jpg) |
I nadal jesteś moją ulubioną pomyłką, w której niebanalnie uwielbiam się mylić.
|
|
![Świat bez uczuć jest martwy.](http://files.moblo.pl/0/3/76/av65_37666_beztytulu.jpg) |
Świat bez uczuć jest martwy.
|
|
![Po godzinnym wyżalaniu się przyjaciółce wypłakaniu tony łez i zużyciu kilkunastu wagonów chusteczek wyszłyśmy do pobliskiego supermarketu po nutellę. Zauważyłam dwoje chłopców. Na oko mieli może 13 14 lat. Powalili mnie. Na deskach w luźno opuszczonych spodniach czerwonych conversach kolorowych t shirtach. Spod fullcap'ów wystawały im nieokiełznane dłuższe włosy. Nie słuchałam tego co przyjaciółka mówiła. Wyłączyłam się wpatrując w nich jak w obrazek. Przyspieszyłam kroku podchodząc i mówiąc zdecydowanym głosem. Przestańcie jeździć na deskach przestańcie nosić conversy zetnijcie włosy nie noście takich koszulek! wręcz wykrzyczałam. Biedacy stanęli jak wyryci nie wiedząc o co chodzi. Przyjaciółka podleciała odciągając mnie od nich i przepraszając. Kiedy odeszłyśmy od nich na bezpieczną odległość naskoczyła na mnie. Co Ty wyprawiasz?! Nie rozumiesz? Oni za 3 lata będą łamać serca dziewczynom które zakochają się w ich samym wyglądzie. ransiak](http://files.moblo.pl/0/3/76/av65_37666_beztytulu.jpg) |
Po godzinnym wyżalaniu się przyjaciółce, wypłakaniu tony łez i zużyciu kilkunastu wagonów chusteczek, wyszłyśmy do pobliskiego supermarketu po nutellę. Zauważyłam dwoje chłopców. Na oko mieli może 13, 14 lat. Powalili mnie. Na deskach, w luźno opuszczonych spodniach, czerwonych conversach, kolorowych t-shirtach. Spod fullcap'ów wystawały im nieokiełznane, dłuższe włosy. Nie słuchałam tego, co przyjaciółka mówiła. Wyłączyłam się wpatrując w nich jak w obrazek. Przyspieszyłam kroku podchodząc i mówiąc zdecydowanym głosem. - Przestańcie jeździć na deskach, przestańcie nosić conversy, zetnijcie włosy, nie noście takich koszulek! - wręcz wykrzyczałam. Biedacy stanęli jak wyryci nie wiedząc o co chodzi. Przyjaciółka podleciała odciągając mnie od nich i przepraszając. Kiedy odeszłyśmy od nich na bezpieczną odległość, naskoczyła na mnie. - Co Ty wyprawiasz?! - Nie rozumiesz? Oni za 3 lata będą łamać serca dziewczynom, które zakochają się w ich samym wyglądzie. / ransiak
|
|
![Pod powiekami mam własne niebo. Własny raj. Wszystko jest tam idealne dopięte na ostatni guzik. Mam to czego potrzebuję. Mam Ciebie. Mam swoje powietrze którym jest Twoja miłość. Lecz kiedy otwieram oczy w ułamek sekundy mój eden pryska jak mydlana bańka. Wracam na ziemię.](http://files.moblo.pl/0/3/76/av65_37666_beztytulu.jpg) |
Pod powiekami mam własne niebo. Własny raj. Wszystko jest tam idealne, dopięte na ostatni guzik. Mam to czego potrzebuję. Mam Ciebie. Mam swoje powietrze, którym jest Twoja miłość. Lecz kiedy otwieram oczy, w ułamek sekundy mój eden pryska jak mydlana bańka. Wracam na ziemię.
|
|
![W momentach kiedy zbiera mi się na wyzwania powinnam zostawać zakneblowana. Do momentu kiedy przywróci mi racjonalne myślenie.](http://files.moblo.pl/0/3/76/av65_37666_beztytulu.jpg) |
W momentach, kiedy zbiera mi się na wyzwania, powinnam zostawać zakneblowana. Do momentu, kiedy przywróci mi racjonalne myślenie.
|
|
|
|