 |
Mam głęboko w dupie opinię chorej publiczności naszego życia.
|
|
 |
Stań tam i popatrz mi w oczy
I powiedz mi, że to wszystko co mieliśmy to kłamstwa
|
|
 |
wybudujmy dom, posadźmy drzewo, nie bierzmy ślubu, kochajmy się.
|
|
 |
- nienawidzę was ludzie
- mnie też?
- trochę mniej niż większość.
|
|
 |
Tu nie chodzi o to, że ja go jakoś specjalnie wyczekuję, i że go kocham nad życie. Myślę, że taka miłość bez wad nie istnieje. Taka miłość - nawet nieodwzajemniona, że kochamy kogoś totalnie bezgranicznie i nigdy, to nigdy nie wkurzamy się tą osobę chyba nie istnieje. Zawsze mamy minuty słabości i krzyczymy łgarstwa wniebogłosy. W tym wszystkim chodzi o to, że gdy na ciebie patrzę to trzęsą mi się ręce i jestem bezgranicznie szczęśliwa. Gdy siedzisz w moim fotelu i wiem, że niedługo wyjdziesz to tęsknię już na zapas. Niedawno nauczyłam się, że nie potrzebuję już cofać czasu tylko pragnę cię tu i teraz. I gdy rozmawiam nagle wyrywa mi się jak mocno cię potrzebuję,by za chwilę wrzeszczeć, że masz mnie w dupie i że to tylko przyjaźń. Ale nawet jeśli to nie jest jakaś za.j.e.b.iście wielka miłość to chciałabym cię mieć przy sobie i mówić ci co jadłam na śniadanie i o czym śniłam i śmiać się z twoich nawyków i drapać cię po dłoniach i przepychać w parku.
|
|
 |
Bez uczuć się umiera, nawet utrzymując tętno
|
|
 |
wiesz, opowiem Ci o nim.
jest wyższy ode mnie o głowę i ciut więcej.
ma silne ramiona i białe zęby, gdy się uśmiecha to nie jest tylko rozciągnięcie ust.
|
|
 |
Lubię spać przy otwartym oknie, nosić męskie ubrania, stać na deszczu w czasie burzy, słuchać głośno muzyki i robić na przekór światu.
|
|
 |
ludzie są ślepi .
widzą na mojej japie uśmiech ,
i myślą że u mnie dobrze .
nie potrafią zauważyc że to coś w rodzaju maski .
|
|
 |
mam całą szafę słów
a nie umiem ubrać własnych myśli
|
|
 |
- znasz ją? i pozwoliłeś sam sobie pozwolić jej odejść?
- tak.
- a czy wiedziałeś, że ona lubi wychylać się wieczorami przez okno i palić? Czy wiedziałeś, że poświęca cały dzień na udawaniu silnej i odsuniętej od zła świata by wieczorami żywić swą poduszkę łzami? Czy wiedziałeś, że gdy prawy kącik jej ust unosi się wyżej niż lewy jest cholernie zadowolona i zrobiło jej się ciepło na sercu? A pro po serca... wiedziałeś, że obiecała sobie, że w razie kolejnej jego awarii nie chce prowadzić monotonii i pustki życia, od poranku do zmierzchu w cierpieniu, łzach i teatrze? To tak naprawdę... nic o niej nie wiedziałeś, a pozwoliłeś jej odejść...
|
|
 |
Czasem tak mnie to wszystko męczy, że nawet nie mam siły źle się czuć.
|
|
|
|