 |
już nigdy nie pokocham, nie zaufam - po prostu się boję. ale jeśli zakocham się właśnie w tobie to wiedz że jesteś wyjątkowy i najważniejszy właśnie dla mnie. [S].
|
|
 |
~mądra dziewczyna całuje , ale sie nie zakochuje , słucha , ale nie wierzy , odchodzi , zanim zostanie porzucona . - marilyn monroe
|
|
 |
Obserwowałam lecący po niebie samolot, zostawiał po sobie ślady... Całkiem takie same jakie zostawiał on w moim sercu. Zamknęłam oczy i przewinęły mi się w kilka sekund wszystkie chwile spędzone z nim, kiedy bawił się kosmykami moich włosów, siedzenie na jego kolanach i wpatrywanie się w jego źrenice, tak intensywnie że kiedy kładłam się spać, widziałam je przed sobą do końca. Wieczorne żegnanie się długimi pocałunkami pod klatką, a w tle rozbrzmiewał silnik jego motoru, chodzenie w jego bluzach i spanie w jego najlepszej koszulce. Chwile w kinie, w jego domu, wspólne wycieczki, jesienne spacery po parku i rzucanie się w liście, a zimą, tarzanie jak dzieciaki w śniegu. Kim był? Kimś bezcennym, człowiekiem dla którego mogłabym odstawić swoją ulubioną krówkę, upieczoną przez babcię, która była w tym mistrzynią i biec nawet przez pół miasta wiedząc że jest mu źle, że coś się dzieje. Był kimś, po kim został ślad na moim sercu.
|
|
 |
-Obudz sie Skarbie-usłyszała cichy szept otulający jej nagą szyję.Uśmiechnęła się otwierając po woli oczy.Ujrzała twarz,z którą chciała przeżyć wszystkie chwile swego życia.Poczuła Jego wargi na swoich-już 9-szepnął między pocałunkiem na co ona poderwała sie z łóżka łapiąc pierwszą lepszą koszulę chłopaka nakłądając ją na nagie ciało-Musisz juz iść,zaraz wrócą rodzice-wiem-podszedł całując ją długo i namiętnie po czym wrzucił resztę swoich rzeczy do plecaka i ruszył w kierunku drzwi-Zatrzymaj ją.Uwielbiam Cię w niej-rzucił szybko wskazując na koszulę i wyszedł pozostawiając ją samą w pustym mieszkaniu.Usiadła na łóżku wwąchując się w zapach koszuli.Uśmiech nie znikał z jej twarzy.Zakochała się po raz pierwszy w życiu wierząc,że tak będzie już zawsze.Jednak jej miłość z każdą chwilą malała,każdy jego uśmeich nie wywoływał w niej szczęścia lecz smutek,a Jego dotyk nie koił jej bólu jak do tej pory.Nie kochała go.Pomyliła miłość z zauroczeniem wtedy,gdy on kochał coraz bardziej.
|
|
 |
Jego spojrzenie było figlarne, czułe, pełne pragnienia.. Te jego przejrzyste oczy, szeroko otwarte. Pełne czegoś, czego pewnie nigdy nie zrozumiem.
|
|
 |
Dajesz mi tyle szczęścia, że nawet gdybym połową jego podzieliła się z jakimś nieszczęśnikiem to nadal mogłabym się uważać za najszczęśliwszą kobietę na świecie.
|
|
 |
lubię , gdy patrzysz na mnie tak , jakby żadna inna nie istniała .
|
|
 |
bo jeśli tu nie pasuję, jeżeli to nie jest moje miejsce, tutaj przy Tobie, z twarzą otuloną Twoim ciepłym oddechem, w Twoich ramionach - to gdzie ja mam żyć?
|
|
 |
Now and then I think of all the times you screwed me over
But had me believing it was always something that I'd done
And I don't want to live that way
Reading into every word you say
You said that you could let it go
And I wouldn't catch you hung up on somebody that you used to know...
;)
|
|
 |
Gdyby Twoje usta miały przycisk "Lubię to" klikałabym dzień w dzień.
|
|
 |
Cierpię, z godziny na godzinę jest coraz gorzej. moje życie lubi mi płatać figle. bolące serce to od jakiegoś czasu u mnie norma, ból fizyczny? psychiczny? sama już nie wiem. brakuje mi codziennego dotyku, pocałunku, przytulenia. brakuje mi każdego momentu z tobą u boku. to TY zawsze dawałeś mi wiarę, że mogę wszystko, że stać mnie na wiele więcej niż przeciętnego człowieka. to dzięki tobie uwierzyłam w siebie. odszedłeś, zabrałeś mi wszystko, znikłam. [S]
|
|
 |
może to takie banalne ale ja zakochałam się w każdym twoim geście. [S]
|
|
|
|